Odporność to temat, który często powraca w sezonie jesienno-zimowym. Szukamy wówczas sposobów na to, by pobudzić układ immunologiczny do walki z wirusami i bakteriami. Nic tu jednak nie sprawdzi się tak dobrze jak natura! Przekonajcie się sami.
Odporność. Jak wzmocnić?
Wiele osób nieustannie zadaje sobie pytanie, co zwiększa odporność. I choć podpowiedzi w tym zakresie jest całe mnóstwo, trudno o jedną receptę na zdrowie. By to wyjaśnić, przyjrzyjmy się bliżej złożonemu mechanizmowi, jakim jest układ immunologiczny.
→ Przeczytaj również: Jak szybko wyleczyć przeziębienie?
Tworzą go mechanizmy odporności nieswoistej (wrodzonej). Pierwszą linię obrony stanowią w tym przypadku m.in. makrofagi, granulocyty, komórki tuczne, monocyty oraz naturalne komórki limfoidalne (ILC), które pozwalają na szybkie rozpoznanie i zniszczenie drobnoustrojów atakujących organizm.
Drugim, niezwykle ważnym elementem układu immunologicznego, jest odporność swoista (nabyta). Jej cechą charakterystyczną jest wysoka precyzja rozpoznawania antygenów, a głównymi elementami – limfocyty T, limfocyty B, cytokiny i przeciwciała. Po kontakcie z drobnoustrojem wytarzają pamięć immunologiczną, co oznacza, że gdy ponownie zetkną się z tym samym wirusem czy bakterią, od razu wiedzą, jak z nimi skutecznie walczyć.
→ Przeczytaj również: Jeżówka purpurowa na odporność. Co mówi nauka?
Zadaniem układu immunologicznego jest ochrona organizmu przed zakażeniami, nowotworami, jak również wieloma innymi schorzeniami. Każdego dnia wykonuje więc tytaniczną pracę, na którą oddziałują dodatkowo czynniki zewnętrzne, np. dieta, aktywność fizyczna i stres, jak również te, na które nie mamy większego wpływu, m.in. czynniki genetyczne.
O odporności najczęściej mówi się jednak w kontekście dzieci. Dorośli troszczą się, by ich pociechy były silne i zdrowe. Nie zawsze jednak się to udaje, wiedzą o tym zwłaszcza rodzice przedszkolaków.
Małe dzieci, zwłaszcza regularnie przebywające w większej grupie osób, chorują bowiem bardzo często. Jako normę uznaje się dwanaście infekcji w ciągu roku. Najczęściej zakażenia te mają charakter łagodny, samoograniczający się i nie wymagają leczenia antybiotykami (te skuteczne są jedynie w przypadku zakażeń bakteryjnych, które występują znacznie rzadziej niż te o etiologii wirusowej).
→ Przeczytaj również: Syrop na kaszel: naturalny czy z apteki?
Odporność dziecka kształtuje się przez kilka pierwszych lat jego życia. Przez ten okres trwa swego rodzaju „trening immunologiczny”, który polega na nabywaniu kompetencji w zakresie zwalczania wirusów i bakterii, których w otoczeniu człowieka jest całe mnóstwo.
→ Przeczytaj również, jak łatwo zniszczyć dziecku odporność!
Co na uodpornienie organizmu?
Negatywny wpływ na odporność organizmu mają:
- zła dieta,
- stres,
- brak odpowiedniej ilości snu,
- palenie papierosów oraz narażenie na wdychanie dymu tytoniowego (palenie bierne),
- brak odpowiedniej ilości czasu spędzanego na świeżym powietrzu.
Negatywny wpływ na odporność mają również antybiotyki, które nierzadko podawane są niepotrzebnie. Niszczą florę bakteryjną jelit, która jest niezwykle mocno związana z układem immunologicznym. Leki te mają bowiem zdolność neutralizacji nie tylko chorobotwórczych bakterii, ale również tych dobrych, sprzyjających naszemu zdrowiu.
→ Przeczytaj również: Iwona Zasuwa: nasz uprzemysłowiony mikrobom obniża naszą odporność
Pamiętajmy też, że zwiększenie odporności to proces, który trwa. Nie wymyślono jeszcze remedium na niechorowanie.
Za produktami reklamowanymi jako wzmacniające układ immunologiczny stoi mistrzowski marketing. I choć wielu rodziców zdaje sobie z tego sprawę, regularnie przychodzą do apteki po preparaty na wzmocnienie. Wolą dać cokolwiek i mieć poczucie, że zrobili wszystko, aby dziecko było jak najzdrowsze niż pozwolić mu zostać w domu, aby na spokojnie mogło odpocząć, zregenerować się i zwalczyć samodzielnie patogen, najczęściej wirus, który próbuje zaatakować młody organizm
– mówi Ana Krysiewicz, autorka bloga „Matka Aptekarka” i książki „Naturalna Odporność”, która w rozmowie opublikowanej na portalu mamywsieci.pl przekonywała nas, że nie ma magicznej pigułki, która spowoduje, że dzieci nie będą chorować.
Pamiętajmy też, że podając bez potrzeby preparaty na odporność, możemy tę odporność przestymulować, czyli zepsuć, czego wynikiem są coraz częściej przytrafiające się małym dzieciom alergie, AZS czy astma. Jak to się mówi, mniej znaczy więcej. Niedobór nie jest dobry, ale nadmiar tak samo może szkodzić
– dodaje.
→ Przeczytaj również: Co na przeziębienie w ciąży?
Naturalne sposoby na pierwsze objawy przeziębienia
Napiszmy to raz jeszcze: nie ma cudownego leku na odporność. Taki produkt nie istnieje, choćby dlatego, że układ immunologiczny to niezwykle złożony system. I choć w ostatnim czasie reklamowanych jest całe mnóstwo specyfików, których spożywanie – jak sugerują producenci – może ochronić nasze dzieci przed drobnoustrojami, należy pochodzić do nich z rezerwą.
W przypadku wielu z nich substancją czynną preparatu jest pranobeks inozyny (izoprynozyna), która choć faktycznie mobilizuje układ odpornościowy do walki z wirusami, sama w sobie ich nie niszczy. Nie przeprowadzono ponadto badań, które w pełni mogłyby potwierdzić jej skuteczność w skróceniu czasu trwania infekcji górnych dróg oddechowych i przeziębień. Powinno się ją stosować w ściśle określonych sytuacjach, np. w leczeniu opryszczki.
Pamiętajmy też, że przeziębienie to choroba wirusowa, a więc ma charakter samoograniczający się. Jeśli damy organizmowi odpocząć i naturalnie go wzmocnimy, najpewniej po kilku dniach objawy przeziębienia miną.
Warto też pomóc sobie naturalnymi antybiotykami, np. włączając do diety miód, pierzgę, olej z czarnuszki, napar z kwiatów lipy i czarnego bzu. W mieszkaniu dobrze jest rozpylić olejki eteryczne, np. tymiankowy.
Cenny dla zdrowia jest też imbir. Rozrzedza śluz i działa wykrztuśnie. Gdy połączymy go z miodem, szybko uporamy się z kaszlem. Polecamy dodawać go do herbaty lub przygotować antygrypinę.
→ Przeczytaj, jaki miód jest najzdrowszy
Nie zapomnijmy też o polskim czosnku, którego silny aromat ułatwia oddychanie podczas kataru i działa bakteriobójczo. Polecamy też syrop z cebuli na kaszel.
Co na zwiększenie odporności?
1. Zadbaj o sen
Współcześnie mamy z tym ogromny problem. Coraz więcej osób cierpi z powodu bezsenności. Śpimy zbyt krótko, w złych warunkach. I choć wydaje się, że nie ma to żadnego znaczenia, jest wręcz przeciwnie.
Dorosły człowiek potrzebuje co najmniej 8 godzin snu, by we krwi wzrosła liczba limfocytów (komórek odpornościowych). W przypadku dzieci czas nocnego wypoczynku powinien być jeszcze dłuży (u trzy- i czterolatków powinien on wynosić ok. 12-13 godzin).
Liczy się jednak nie tylko ilość snu, ale też jego jakość. Odpoczywać powinno się w zupełnej ciszy i ciemności, bo tylko wówczas w szyszynce wydzieli się odpowiednia ilość melatoniny. A ten hormon właśnie nie tylko zapewnia odpowiedni rytm dobowy, ale też wpływa na funkcjonowanie układu odpornościowego (m.in. wspomaga funkcjonowanie grasicy, w której w czasie życia płodowego oraz w dzieciństwie dojrzewają limfocyty typu T, czyli komórki stanowiące jeden z podstawowych elementów układu odpornościowego).
→ Przeczytaj również: Znajdź czas na sen!
W sypialni należy zadbać o odpowiednią temperaturę (ok. 18-20°C) oraz wilgotność powietrza. Przed położeniem się do łóżka lepiej też przeczytać książkę niż oglądać telewizję. Ekrany, a zatem również komputery i telefony komórkowe, są generatorami światła o poszerzonym paśmie niebieskim, a ten ma wpływ na ośrodkowy układ nerwowy. Fizycznie jest podobne do naturalnego światła, które pobudza nas do działania w ciągu dnia. A zatem zamiast wyciszyć, pobudza organizm. Stąd też rosnący problem bezsenności, który dotyka już nie tylko osoby starsze, ale i nastolatków.
2. Odpoczynek a odporność
Gdy organizm jest przemęczony, jest podany na infekcje. Szacuje się, że stres ma wpływ na blisko 80 proc. chorób. W chwili silnego napięcia we krwi wzrasta stężenie kortyzolu, hormonu stresu, zaś zmniejsza się liczba leukocytów. Zachwiana zostaje również flora bakteryjna jelit. To wszystko sprawia, że organizm nie ma siły walczyć z drobnoustrojami.
Na odpoczynek paradoksalnie nie mają czasu również dzieci. W ich przypadku obowiązki szkolne łączą się z licznymi zajęciami pozalekcyjnymi. Nie bez znaczenia jest również fakt, że najmłodsi poświęcają czas wolny na oglądanie telewizji czy surfowanie po sieci, a te zajęcia niewiele mają wspólnego z wypoczynkiem. Migające obrazy i koncentrowanie się na jednym punkcie sprawiają, że mózg nadal pracuje na najwyższych obrotach. Zdecydowanie lepszym pomysłem jest wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu, spacer czy wyjście na basen. Warto też pozwolić dzieciom na nudę i nie proponować im w tym czasie żadnych aktywności. Nasza pociecha z czasem sama znajdzie sobie zajęcie.
3. Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na układ immunologiczny. Wskazany jest przede wszystkim ruch na świeżym powietrzu, niezależnie od warunków pogodowych. Bieganie, szybszy marsz, jazda na rowerze lub rolkach nie tylko przyspieszają metabolizm, minimalizują stres oksydacyjny i pozytywnie wpływają na samopoczucie, ale też poprawiają sprawność odporności nieswoistej, zapewniając nam tym samym lepszą obronę przed patogenami.
Ważne jest jednak, by zachować umiar, bo przetrenowanie powoduje powstanie tzw. „otwartego okna”, kiedy to obserwuje się zwiększoną podatność na zakażenia (spada liczba limfocytów we krwi oraz produkcja przeciwciał). Dla lepszego zdrowia całej rodziny zaleca się więc umiarkowany trening.
Dzieci powinny spędzać na powietrzu co najmniej godzinę dziennie i móc swobodnie biegać. Nie warto też chować na zimę hulajnogi czy roweru. Nasze pociechy mogą na nich jeździć przez cały rok, wystarczy jedynie zadbać o odpowiedni ubiór.
Na zdjęciu powyżej prezentujemy antygrypinę. Sprawdź nasz przepis na antygrypinę
4. Dieta: czym podnieść odporność?
Kluczem do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego jest właściwa dieta. Powinna być bogata w witaminy i minerały. Zaleca się, by posiłki były właściwie zbilansowane, a także spożywane regularnie. I choć są to kwestie podstawowe, o których mówi się bardzo dużo, nadal popełniamy w tym zakresie mnóstwo błędów. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro reklamy nawołują do zakupu produktów „zdrowych”, „pełnowartościowych”, „właściwych dla dzieci”, w składzie których próżno szukać czegokolwiek, co wpisywałoby się w założenia zdrowej diety. Jak się ustrzec przed tymi pułapkami?
Tu rada jest jedna: nieustannie poszerzać swoją wiedzę i czerpać ją ze sprawdzonych źródeł. Podstawą jest też komponowanie jadłospisu na produktach dostarczających białka, tłuszcze i węglowodany. Są to m.in. produkty pełnoziarniste (pieczywo, makarony), kasze oraz brązowy ryż, jak również produkty mleczne i nabiał (jaja, biały ser, jogurt naturalny, kefir, maślanka), mięso, ryby oraz zdrowe tłuszcze roślinne.
Bardzo ważne jest również sięganie po produkty, w których obecne są probiotyki. Kolonizują one ściany jelit, przez co uniemożliwiają mikroorganizmom chorobotwórczym ich zasiedlenie. Organizm potrzebuje ich znacznie więcej zimą, gdy jest atakowany przez drobnoustroje, oraz po kuracji antybiotykowej. Do diety należy zatem włączyć kiszonki, które można podawać dzieciom od 1. roku życia. Źródłem dobroczynnych bakterii są też jogurty naturalne.
Powiecie zaraz: łatwo pisać, ale jak zachęcić dzieci do jedzenia warzyw i owoców? Możecie przygotowywać je razem, wówczas jest większa szansa, że maluch skusi się spróbować konkretnego składnika. Najmłodsi z reguły lubią też kiszoną kapustę, ogórki oraz zakwas z buraków. Warto włączyć je do diety, zwłaszcza że trudno o zdrowsze produkty.
Starajcie też też wspólnie przygotowywać świeże surówki, np. z marchewki. Wzbogaćcie ich smak olejem lnianym i pestkami słonecznika. Nie strońcie od ziół. Wiele z nich zawiera składniki silnie wzmacniające odporność (tu liderem jest natka pietruszki, która imponuje zawartością witaminy C – ma jej więcej niż cytrusy).
Gotuj też zdrowe, ale proste i tanie dania, jak choćby zupy i owsianki, których prozdrowotny potencjał można podnieść na wiele sposobów.
5. Hartowanie organizmu
Podstawą jest wychodzenie na świeże powietrze przy każdej pogodzie. O ile nie zagraża nam smog, dobrze jest też ćwiczyć na zewnątrz.
Pomóc też mogą naprzemienne prysznice, podczas których polewamy ciało zimną i ciepłą wodą. Efekty przynosi też regularne korzystanie z sauny.