Melisa polecana jest nie tylko na skołatane nerwy i trudności z trawieniem, ale też przy braku apetytu i na bezsenność. W kuchni zastosowanie znajdują jej świeże listki. Do czego warto je wykorzystać?
Melisa – liście nie tylko lecznicze
Melisa lekarska (Melissa officinalis) z rodziny jasnotowatych to zioło pochodzące ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnomorskiego. Uprawiano ją już w starożytnym Rzymie, skąd rozprzestrzeniła się w całej Europie, aż po Wysypy Brytyjskie. Do Polski najpewniej dotarła za pośrednictwem zakonników włoskich (początkowo uprawiano ją w ogrodach przyklasztornych i przyaptecznych).
Dziś to zioło znane niemal wszędzie. Chętnie się je uprawia (np. dobrze prezentuje się na skalniakach), ale porasta też nieużytki.
A jak wygląda melisa? Jest to bylina wyrastająca do 120 cm wysokości. Jej liście mają bardzo subtelny, cytrynowy zapach. Roślinę rozmnaża się przez dzielenie starszych, rozrośniętych roślin lub z nasion. Lubi gleby głębokie, żyzne i miejsca mocno nasłonecznione. Zbioru na susz dokonuje się przed kwitnieniem (ma wówczas najwięcej olejków lotnych).
Warto też wspomnieć, że jest to nie tylko roślina użytkowa, ale też miododajna (mel – w języku łacińskim znaczy miód, melissa – w greckim oznacza pszczołę). Przyciąga owady, stąd jeśli lubimy obecność motyli w ogrodzie, warto rozważyć jej posadzenie (→ przeczytaj, jakie rośliny wabią motyle i pszczoły).
Uspokaja też pszczoły, stąd pszczelarze zalecają nacieranie zielem rąk przy pracach w pasiece, a także wnętrza uli przed wprowadzeniem roju.
Przeczytaj, co to są → zioła ←, jakie dawniej miały znaczenie i skąd je pozyskiwać.
Melisa. Na co pomaga?
Główną substancją biologicznie aktywną w roślinie jest olejek eteryczny (występuje w wysuszonym surowcu w ilości 0,02–0,30 proc.). Jego głównymi składnikami są cytral (geranial i neral), cytronelal, geraniol, β-pinen,
α-pinen, β-kariofilen. Towarzyszą mu też garbniki, gorycze, flawonoidy, kwasy fenolowe (m.in. kwas rozmarynowy), chlorofil i karotenoidy, związki triterpenowe, związki mineralne.
Tak imponujący skład sprawia, że mamy do czynienia z rośliną o aktywności przeciwutleniającej i przeciwnowotworowej, ale też o działaniu antybakteryjnym (jej olejek może być stosowany jako naturalny środek
ochronny oraz fungicyd). Ma też potencjał, by wykorzystywać go w leczeniu infekcji wywoływanych czynnikami wirusowymi. To ponadto znaczący czynnik w prewencji różnych schorzeń neurologicznych związanych ze stresem oksydacyjnym.
W aromaterapii olejek melisowy łączy się z olejkiem geraniowym, jałowcowym, neroli, ilangowym, rozmarynowym, różanym i olejkami cytrusowymi. Jest bezpieczny i nie ma żadnych ograniczeń w jego stosowaniu.
Czy melisa uspokaja?
Najczęściej przywoływaną właściwością tej rośliny jest jej uspokajające działanie (podobnie działa dziurawiec i inne zioła, o których przeczytasz w tekście „Produkty i zioła na stres: co nas uspokoi i ukoi nerwy?„).
Potwierdza to zresztą nauka i łączy z obecnością w liściach określonych składników olejku eterycznego, głównie aldehydów terpenowych. Wykazano ponadto, że wodne wyciągi z surowca działają antydepresyjnie.
Jednak podpowiedzi, jak działa melisa, jest znacznie więcej.
- Działa rozluźniająco i przeciwskurczowo na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego (przeczytaj więcej → „Jelito drażliwe: objawy i dieta„).
- Łagodzi ból w miejscu ukąszenia owadów, stłuczeń.
- Stosowana w formie okładu zmniejsza stany zapalne skóry.
- Zaleca się ją do płukania jamy ustnej i gardła.
Uwaga: Choć omawiane tu zioło jest względnie bezpieczne, uważać na nie muszą osoby, których problemem są wrzody żołądka i dwunastnicy. Ostrożnie trzeba je też stosować przy prowadzeniu pojazdów oraz pracy
na wysokości.
Herbata (melisa). Jak przygotować?
10 g suszu albo świeże liście zalewamy szklanką wrzącej wody. I gotowe 😉 Tak przygotowany napar mogą pić również dzieci.
A czy można pić melisę w ciąży? Tak, bo to jedno z bezpieczniejszych ziół na ten szczególny czas. Sprawdzi się, gdy kobietę męczy ból głowy lub ma problemy z zaśnięciem. Pomaga też łagodzić dokuczliwe mdłości, jakie zdarzyć się mogą w I trymestrze (→ przeczytaj jak sobie pomóc, gdy masz nudności w ciąży).
Melisa w kuchni
Można ją używać do dekoracji deserów z owocami i bitą śmietaną oraz jako dodatek do koktajli i sorbetów, np. truskawkowego. Kilka listków wrzuconych wraz ze świeżą miętą do wody z lodem i cytryną da nam latem orzeźwiający napój. Warto też wrzucić do twarożku jej porwane listki. W taki sposób można też przyprawić omlety, surówki, ryby i ryż. Z kolei w Belgii i Holandii listki melisy służą do łagodzenia smaku śledzi i węgorzy.
W duecie z miętą tworzy idealną angielską kompozycję do pieczeni jagnięcej. Warto dla odświeżenia wrzucić kilka listków na letni chłodnik czy zupę pomidorową. Aromatyzowanego octu z dodatkiem melisy można używać do skrapiania dań, np. galaret. Zioło to nadaje się także do drinków alkoholowych, ponczów czy likierów.
Dobrze współgra ze smakiem pieczonych warzyw, idealnie pasuje do potraw z drobiu i ryb. Można też z niej przygotować nalewkę i miodek melisowy (sprawdź przepis na ten naturalny środek uspokajający).