Teraz czytasz...
Włoszczyzna. Składniki i pochodzenie

Włoszczyzna. Składniki i pochodzenie

Avatar photo

Włoszczyzna to składnik większości zup. Chyba każdy z nas ma ją w swojej kuchni: świeżą, mrożoną lub suszoną. A czy wiecie, skąd ta nazwa? Co wchodzi w skład włoszczyzny? I co kryje się pod tym pojęciem, kiedy mówi o nim Francuz? Przeczytajcie.

Włoszczyznę większość z nas kojarzy z królową Boną, która przywiozła ją do Polski z Włoch. Od tego czasu trudno wyobrazić sobie bez niej dobrą zupę, np. rosół. Co jednak wchodzi w jej skład obecnie, a co w epoce renesansu?

Składniki

W skład włoszczyzny wchodzą:

  • marchew,
  • seler,
  • pietruszka
  • por (niekiedy do pęczka dołącza się też kawałek kapusty).

Warto zwracać uwagę na jakość kupowanych przez nas warzyw. Oprócz wyglądu, zapachu i świeżości znaczenie ma także pochodzenie. Włoszczyzna z upraw ekologicznych gwarantuje nam to, że podczas produkcji nie korzystano z chemicznych środków ochrony roślin oraz nawozów. Aby mieć pewność, że wybieramy produkt BIO szukajmy na etykiecie certyfikatu żywności ekologicznej. Czytaj więcej jak rozpoznać produkt bio

Włoszczyzna i królowa Bona

W Polsce włoszczyzna pojawiła się na początku XVI w. za sprawą Królowej Bony. Żona Zygmunta I Starego wprowadziła na nasze tereny zwyczaj dodawania do dań (zup i sosów) zestawu warzyw. Prawdą jest, że królowa Bona sprowadziła do nas por i seler, ale marchew i pietruszka były już wcześniej uprawiane na naszych ziemiach i dodawane do wielu potraw. Bona po prostu wzbogaciła zestaw rodzimych warzyw.

Sposoby na włoszczyznę

Włoszczyzna nie tylko dodaje aromatu zupom i innym daniom. Jej poszczególne składniki same stanowią podstawę samodzielnych potraw, takich jak choćby kremu marchewkowego czy zupy porowej. Warzywa ugotowane lub zasmażane w połączeniu z ryżem stanowią sycące danie. Są też dobrym uzupełnieniem potraw rybnych. Włoszczyznę gotujemy przez ok 20-30 minut na małym ogniu pod przykryciem.

Czy włoszczyznę można mrozić?

Włoszczyznę można nie tylko mrozić, ale też po pokrojeniu warzyw i ich posoleniu, daje się ją surową przechowywać w lodówce w słoiku podczas zimy. Używając takiej solonej i świeżej, pamiętajmy, aby do dań nie dodawać zbyt dużo soli.

Właściwości zdrowotne

Świeża włoszczyzna to nie tylko aromat, ale przede wszystkim bogactwo witamin i wielu minerałów.

W marchwi można napotkać:

  • beta-karoten,
  • witaminy: B1, B2, B6, E, H i K,
  • żelazo,
  • wapń fosfor.

Z kolei pietruszka posiada:

  • dużo witaminy A i C
  • żelaza,

Działa antyseptycznie i moczopędnie, ma dobry wpływ na jelita.

Por w swoim składzie zawiera:

  • węglowodany,
  • witaminę C,
  • wapń,
  • fosfor,
  • niewielkie ilości karotenu.

Seler to przede wszystkim warzywo pobudzające soki trawienne i wydzielanie śliny, dzięki czemu potrawy są lepiej trawione.

Suszona włoszczyzna

Suszona włoszczyzna jest uboższa w składniki odżywcze i to obojętnie, czy ją sami ususzymy, czy też taką kupimy. Suszone warzywa powinno się stosować w przypadku braku świeżych warzyw. Gotowe mieszanki bez problemu znajdziemy w sklepach zarówno stacjonarnych jak i internetowych.

Nie ma dobrego rosołu bez dobrej włoszczyzny
Nie ma dobrego rosołu bez dobrej włoszczyzny

Do jakich dań wykorzystać?

Nie jest istotne, czy włoszczyznę rzeczywiście zawdzięczamy królowej Bonie, czy jest to tylko dobrze brzmiąca legenda. Stała się niezbędnym składnikiem popularnych u nas zup. Tak naprawdę,  niewiele nie ma jej w swoim składzie (warzyw nie dodaje się do grochówki, żurku i czarniny). Najważniejszy jest oczywiście rosół

Włoszczyzna we Francji i w innych krajach Europy

W Hiszpanii nazywa się ją sofrito lub sufrito (co oznacza smażoną cebulę, czosnek i pomidor). Tamtejsi kucharze nie wrzucają warzyw do zupy w całości, lecz są one mielone lub tarte, następnie podsmażone na maśle lub oleju i ugotowane.

Włosi nazywają włoszczyznę soffritto (podsmażony), Niemcy – Suppengrün, a Rosjanie i Ukraińcy – smazhennya lub zazharka (w jej skład wchodzi cebula, marchew i ewentualnie seler, buraki i pieprz).

Słynący z zamiłowania do celebrowania dań Francuzi opracowali w XVIII w. receptę na mirepoix, czyli tamtejszą wersję włoszczyzny. Powinno być w niej dwa razy więcej marchwi niż selera i cebuli (dwie szklanki marchwi i po jednej cebuli i selera). Wszystkie składniki są podobnej wielkości, aby tym samym zapewnić im porównywalny czas gotowania (im mniejsze kawałki, tym szybciej smak i aromat warzyw przechodzi do wywaru). Francuska kuchnia zna jeszcze matignon, który jest ugotowaną włoszczyzną podawaną osobno do dania. Co ciekawe, nad Sekwaną rozróżnia się włoszczyznę gotowaną z mięsem (mirepoix au gras)  lub bez niej (mirepoix au maigret), nazywaną wtedy „chudą” (regionalnie w naszej kuchni też można spotkać takie określenie na potrawy bezmięsne).

Niemiecka włoszczyzna poza porem, marchewką i selerem, może zawierać pietruszkę, tymianek, liście selera, korzeń pietruszki i cebulę. Skład włoszczyzny jest  tam zależny od regionalnych tradycji i indywidualnych przepisów. Niemcy, którzy w zasadzie jedzą mało zup, traktują włoszczyznę jako przyprawę lub zioła, gdyż w ich rozumieniu włoszczyzna nadaje mocnego smaku i aromatu zupom i potrawom. Drobno pokrojone warzywa, które maja być dodatkiem do sosów, są podsmażane na tłuszczu.

We Włoszech  (cebula, marchewka i seler, opcjonalnie czosnek, szalotka i por) jest gotowana na małym ogniu na oliwie z oliwek i stanowi bazę większości sosów do makaronów (np. pasta arrabiata).

 

 

Ten serwis używa cookies. Korzystając z niego wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Sprawdź naszą politykę prywatności.

Żadne materiały z tej strony nie mogą być jakikolwiek sposób powielane bez pisemnej zgody redakcji.