Turystyka regeneratywna diametralnie zmienia myślenie o podróżach i roli turystów w stosunku do społeczności lokalnych. Podróże mają przyczyniać się do polepszenia stanu lokalnej przyrody i kultury. Jakie państwo może być liderem nowego trendu?
Jak powstało pojęcie turystyki regeneratywnej?
Określenie turystyka regeneratywna powstało jako forma sprzeciwu w stosunku do dotychczasowych praktyk związanych z masową turystyką. Wynika także z deklaracji, że zrównoważony rozwój turystyki (sustainability) to za mało, żeby naprawić szkody jakie wyrządziliśmy planecie.
– Konieczne jest działanie progresywne, polepszające stan środowiska i kultury, a nie tylko zachowujące je niezmienione dla kolejnych pokoleń
– tłumaczy Hubert Gonera, ekspert ds. żywności wysokiej jakości i ekologicznej, turystyki oraz marki. Od 2007 roku prowadzi agencję landbrand, w ramach której wspólnie z żoną Pauliną projektują rozwiązania dotyczące marketingu turystyki i branży spożywczej.
Samo określenie zostało zapożyczone z rolnictwa, a termin turystyka regeneratywna ukuty został przez Annę Pollock, która w 2019 roku w New York Timesie opublikowała jej manifest.
– Anna Pollock ma ponad 50 letnie doświadczenie w konsultingu turystycznym. Prowadzi działalność pod marką conscious travel
– wyjaśnia Hubert Gonera.
Turystyka regeneratywna w praktyce
Od co najmniej kilku lat powstają pilotażowe projekty turystyki regeneratywnej.
– Miałem przyjemność współpracować z Visit Skane – organizacją turystyczną szwedzkiego regionu Skania, z którą przygotowaliśmy pilotażowy projekt współpracy, który ma przetestować bardzo rozległe możliwości zastosowania podejścia regeneratywnego
– mówi Hubert Gonera.
Przykładowe projekty w zakresie turystyki regeneratywnej:
- turystyka kulinarna, w tym jedzenie zgodne z etyką: lekcje gotowania w duchu zero waste, kładące nacisk na lokalne składniki i zachowanie dziedzictwa kulinarnego;
- turystyka przyrodnicza: utrzymanie i odtwarzanie szlaków turystycznych w rezerwatach przyrody przy udziale turystów, ekowycieczki edukacyjne i etyczne spotkania z dziką przyrodą, angażujące wolontariuszy turystycznych i lokalne społeczności.
- angażowanie turystów w porządkowe prace w winnicach, udział w produkcji wina i warsztaty parowania win i potraw.
- turystyka morska: całoroczne korzystanie z morza i plaży: morsowanie, inicjatywy sprzątania plaż, wycieczki na temat ochrony środowiska morskiego, edukacyjne spacery po wybrzeżu, zrównoważone doświadczenia połowowe
- agroturystyka: pobyty w czynnych gospodarstwach, poznanie zrównoważonych praktyk rolniczych, zaangażowanie w codzienną działalność rolniczą i przygotowywanie posiłków w domach goszczących z lokalnie uprawianych produktów.
- turystyka rodzinna i młodzieżowa: oferty programów zanurzenia w kulturze, nauki tradycyjnego rzemiosła, tańców lub gotowania, udział w projektach rozwoju społeczności oraz prowadzenie warsztatów edukacyjnych dla dzieci.
Sprawdź nasz portal partnerski: smakiempomapie.pl
Wyspy Owcze liderem turystyki regeneratywnej?
To podejście zupełnie nieznane w Polsce, choć dobrze sprawdzone w krajach nordyckich np. na Islandii i w szczególności na Wyspach Owczych, gdzie nowa strategia turystyczna została opracowana całkowicie w duchu turystyki regeneratywnej. Na stronie organizacji turystycznej można zarezerwować już i opłacić np. kursy robienia na drutach z wełny pozyskiwanej u gospodarza, podczas których dziergamy np. swetry z motywem tradycyjnym dla rodziny, u której gościmy.
Znajdziemy tam również całe mnóstwo wyśmienitych ofert turystyki kulinarnej.
– Moim zdaniem ona nadaje się wręcz idealnie, by rozwijać ją w duchu regeneratywnym
– mówi Hubert Gonera.
Regeneratywna turystyka kulinarna? Czemu nie?
Farerskie wyrażenie „heimablídni” można przetłumaczyć jako „domowa gościnność”. Odwiedzając Wyspy Owcze można cieszyć się autentycznymi i kameralnymi doznaniami kulinarnymi w czyichś domach. Oprócz tradycyjnego domowego jedzenia z Wysp Owczych, usłyszysz także ciekawe historie związane z tą konkretną częścią kraju lub wioski.
Przykładowe propozycje znajdziecie na stronie https://visitfaroeislands.com/en/see-do/activities/dining/heimablidni.
I jeszcze jedno: Wyspy Owcze od kilku lat genialnie wykorzystują zainteresowanie turystyką regeneratywną, zyskując promocję globalną ponosząc przy tym minimalne koszty. Jak to robią? W momencie kiedy sezon jest najniższy, a warto już myśleć przygotowaniu infrastruktury na nowy, zapraszają wolontariuszy z całego świata na akcję Closed for Maintenance open for Voluntourists.
W ramach działania rękoma turystów wolontariuszy z całego świata reperowana jest infrastruktura szlaków turystycznych, miejsc widokowych i innych cennych przyrodniczo elementów oferty Wysp.
Akcja jest tak popularna, że pisało o niej wiele portali branżowych. Tysiące osób co roku próbuje załapać się do drużyny 60 pozytywnie zakręconych, którzy spędzą pracowitą majówkę z łopatą i śrubokrętem w ręku na Wyspach Owczych.
– W tym roku zgłoszenia można było wysyłać do 11 stycznia. Dzięki podpowiedzi koleżanki z biura podróży www.visite.pl w tym roku złożyłem aplikację i czekam. Więcej na jej temat przeczytasz na stronie visitfaroeislands.com – podsumowuje Hubert Gonera.