Na rynku pojawiła się książka Joanny Baranowskiej „Jak kompostować? To proste!”. Autorka w ciekawy sposób notuje w niej podstawowe zasady kompostowania. Pytamy, czym wyróżnia się ta publikacja oraz dlaczego zajrzeć do niej powinien i amator, i profesjonalista.
Co Cię skłoniło do napisania książki o kompostowaniu?
Joanna Baranowska*: Chyba największym impulsem było to, że nie mogłam znaleźć takiej książki po polsku. Nie o to chodzi, że nie mamy książek o kompostowaniu, ale o to, że żadna nie poprowadziła mnie przez temat tak, jak tego potrzebowałam – merytorycznie, a jednocześnie na luzie. Kiedy sama zaczynałam przygodę z kompostowaniem, czułam się zagubiona: ilość wiedzy do opanowania wydawała się ogromna. Proporcje, dodatki, temperatura, fazy powstawania kompostu, węgiel, azot… Chciałam to wszystko uporządkować. Moim odkryciem okazały się anglojęzyczne książki o kompoście. Są pełne humoru, anegdot i ciekawostek oraz pasji. Pomyślałam: bardzo chcę przekonać ludzi do kompostowania, napiszę o tym po swojemu.
→ Przeczytaj również: Kiedy grabić liście w ogrodzie?
Ta książka jest dla amatorów czy profesjonalistów?
Chciałam, żeby książka była zrozumiała dla osób początkujących w temacie. A także, żeby była pomocna dla czytelniczek i czytelników, którzy nie mogą kompostować w ogródku czy na działce i szukają rozwiązań domowych.
Polecam ją przede wszystkim osobom, które nie kompostowały dotąd aktywnie albo chcą zacząć – i w domu, i na działce czy w ogrodzie – ale nie wiedzą jak.
Na okładce Twojej książki jest biały pasek. Co to jest?
To mój prezent dla czytelniczek i czytelników w postaci pasku rosnącego papieru: jeśli zasadzimy go odpowiednio, wyrośnie z niego miniłąka! Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Korzenie. Razem zadbaliśmy o ekologiczny druk.
Porozmawiajmy o głównym bohaterze – kompoście. Co to jest?
To najbardziej naturalny, najbezpieczniejszy i przede wszystkim zupełnie darmowy nawóz dla naszych roślin. Powstaje z naszych resztek kuchennych i ogrodowych, przy niewielkim naszym udziale. Kompostować możemy nawet wtedy, gdy mamy tylko mieszkanie w bloku i kwiatki doniczkowe. To ważne, żeby spróbować, bo dzięki temu ratujemy nasze bioodpady przed zupełnie nieznanym losem: czy trafią do kompostowni, na składowisko, czy do spalarni?
Do czego możemy go wykorzystać?
Wzbogaci glebę na działce, w ogródku, a nawet w doniczkach naszych kwiatków domowych. Jest niezwykle cennym nawozem, który może uratować nawet bardzo słabą ziemię. Może się też przydać do samodzielnej obserwacji, jak wygląda rozkład materii, jakie stworzenia biorą w nim udział. Świetna lekcja biologii dla dzieci!
Ale kompost – mówiąc wprost – śmierdzi. A może się mylę?
Mylisz się. I co więcej, powtarzasz jeden z najpopularniejszych mitów na temat kompostu. Jeśli kompostujemy na zewnątrz, to naprawdę musimy się bardzo postarać, żeby kompost zaczął wydzielać niemiłą woń. Jest kilka reguł, których należy przestrzegać, a dzięki którym nie będziemy mieć nalotu zdenerwowanych sąsiadów, co my właściwie robimy w ogródku. Przy kompostowaniu w domu reguły są nieco bardziej restrykcyjne, żeby nasz kompostownik działał bez wydzielania przykrych zapachów. Gdy mamy dżdżownice – a naprawdę warto spróbować wermkompostowania – kompost robi się szybciej i jest lepszej jakości. Zapewniam, że kompost na balkonie, a nawet w kuchni, gdy prowadzimy go świadomie, nie będzie brzydko pachnieć.
Przekonałaś mnie, spróbuję, ale czy – przyznam szczerze – jako amator, nie popełnię jakiś błędów? Innymi słowy, czy kompost można zepsuć?
Zajrzyj najpierw do mojej książki. Tam poznasz podstawowe zasady kompostowania. Pytasz jednak, czy można ten proces popsuć. Można, choć uważam, że do tego trzeba mieć naprawdę duży talent albo jakiegoś wielkiego pecha. Staram się jednak patrzeć na kompostowanie jako na coś, co dzieje się właściwie poza nami – my możemy temu pomóc, możemy trochę zaszkodzić, ale natura i tak zrobi z naszych odpadków organicznych kompost, prędzej czy później. Dlatego po prostu próbujmy kompostowania!
*Joanna Baranowska – autorka bloga Organiczni.eu. Edukatorka ekologiczna, starająca się żyć ekoświadomie i uczyć tego innych (przez co bywa nazywana ekoterrorystką). Prywatnie żona zapalonego kolarza i mama dwóch synów.
Książkę „Jak kompostować? To proste!” kupić można na stronie Wydawnictwa Gaj.