Na rośliny z rodzaju ostrożeń potocznie mówimy osty, a ich najbardziej znanym gatunkiem jest bardzo powszechnie spotykany ostrożeń polny. Większość z nich ma podobny skład i właściwości, ale to właśnie ostrożeń warzywny ze względu na delikatność i smak, od wieków był wykorzystywany na wiele sposobów.
Dawniej różne gatunki ostrożenia, nawet te najbardziej kłujące, były wykorzystywane po ścięciu lub zmiażdżeniu do karmienia zwierząt. Z nasion tłoczono bardzo zdrowe oleje. Młode liście ostrożenia warzywnego oraz korzeń tej rośliny były często spożywane przez ludzi jako środek odżywczy.
Dziewanna i jej lecznicze walory
Magia i ludowe wierzenia
Od niepamiętnych czasów kwiatostany różnych gatunków ostrożenia wykorzystywano do „okadzania ludzi”. Był to zabieg bardzo popularny, szczególnie na terenach wiejskich. Miał leczyć z wielu chorób, zdejmować różnego rodzaju uroki, niwelować stres związany z negatywnymi przeżyciami.
Ostrożeń okiem nauki
A co mówi nauka o tej tajemniczej roślinie? Ostrożeń warzywny jest rośliną bardzo bogatą w związki czynne. Zawiera co najmniej 7 flawonoidów, m.in. linaryny, pektolinaryny, ale też fitosterole, pektyny i sole mineralne. Obecnie docenia się jego działanie moczopędne i odtruwające. Ostrożeń warzywny ułatwia wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii. Z obserwacji wynika również, iż roślina ma właściwości wzmacniające, podnoszące odporność organizmu, a także działa przeciwkrwotocznie. Może być stosowana bezpośrednio na skórę w postaci okładów jako środek przeciwzapalny.
Bluszczyk kurdybanek – roślina lecznicza, jadalna, kosmetyczna
Ostrożeń warzywny jest wykorzystywany w mieszankach moczopędnych. Wyciąg z tego zioła ma zastosowanie w reumatoidalnym zapaleniu stawów i mięśni, przy schorzeniach nerek oraz przy niektórych problemach skóry. Zewnętrznie wyciągi z tego ziela zaleca się przy zapaleniu spojówek, wysypce alergicznej, trądziku, oparzeniach, żylakach podudzi, uszkodzeniu naskórka, łupieżu i wypadaniu włosów. Przygotowane z jego użyciem kąpiele działają pielęgnacyjnie na skórę.
Autorem tekstu jest Mirosław Angielczyk.