Zdecydowana większość konsumentów wybiera herbatę ekspresową, bo jest łatwa w użyciu i praktyczna. Ale ma jedną wadę: podczas parzenia z torebki do napoju uwalniają się mikro- i nanocząsteczki plastiku. Czy mamy więc jakąś alternatywę?
Torebkom herbaty kilka miesięcy temu przyjrzeli się naukowcy z McGill University w Kanadzie. O wynikach swoich badań opowiedzieli na łamach prestiżowego czasopisma Environmental Science & Technology. A te mogą być dla większości z nas szokujące.
Przeczytaj również: 6 powodów, dla których warto spróbować zielonej herbaty
Pojedyncza torebka podczas zalania jej wrzątkiem uwalnia do wody ok. 1,6 miliarda cząsteczek mikroplastiku i 3,1 miliarda nanoplastiku. Dzieje się tak dlatego, że zdecydowana większość z nich zawiera polipropylen.
Tekst w ramach cyklu HERBACIANE CZWARTKI przygotowywany we współpracy z producentem herbat Clipper.
Plastik w herbacie?
Kanadyjscy naukowcy sprawdzili też, jak uwalniane do wody substancje wpływają na organizmy żywe. Eksperyment przeprowadzono z udziałem rozwielitek wodnych Daphnia Magna. Stawonogi przeżyły, jednak zaobserwowano pewne nieprawidłowości anatomiczne i behawioralne. To zaniepokoiło naukowców. Teraz próbują ustalić, czy i jaki wpływ na człowieka mają mikroskopijne cząsteczki tworzyw sztucznych.
Już od pewnego czasu naukowcy z niepokojem spoglądają na wszechobecny plastik. Podejrzewa się, że nie pozostaje on bez wpływu na nasz układ hormonalny i płciowy. Do tego na potęgę zaśmieca naszą planetę, rozkładając się setki lat.
Przeczytaj również: Herbata bezkofeinowa o jakości ekologicznej. Co powinieneś wiedzieć?
Każdego dnia miliony ludzi na całym świecie delektują się filiżanką herbaty. O ile pijemy napar przygotowany z liści umieszczonych w zaparzaczu, nie ma problemu, bo możemy je wyrzucić do kompostownika lub odpadów bio. Fusy są też doskonałym nawozem do kwiatów doniczkowych. Co jednak w sytuacji, gdy pijemy herbatę ekspresową? Czy jesteśmy skazani na zaśmiecanie planety? Niekoniecznie.
Przeczytaj również:5 rzeczy, które warto wiedzieć o białej herbacie
Torebki do herbaty… z bananów?
Na rynku są już herbaty, których torebki są przyjazne środowisku i biodegradowalne. Pochwalić się nimi może jedna z największych brytyjskich marek herbat – Clipper, która wprowadziła na rynek torebki w całości wykonane z naturalnych materiałów pochodzenia roślinnego. Nie jest to łatwe zadanie, bo stosowany na potęgę polipropylen spaja torebkę w taki sposób, by ta nie rozpadła się po zalaniu wrzątkiem. Tworzywo sztuczne udało się jednak zastąpić naturalnym materiałem wykonanym z bananów, a konkretniej: z mieszanki abaki – wytrzymałego włókna wydzielanego z pochew liściowych banana manilskiego i biopolimeru wykonanego z niemodyfikowanego genetycznie materiału roślinnego (PLA).
Herbaty Clipper mogą więc pochwalić się torebkami wykonanymi na bazie roślin, które są biodegradowalne, niebielone i niemodyfikowane genetycznie. Marka wykorzystuje je od 2018 roku. Taką torebkę po zaparzeniu naparu możemy bez obaw wyrzucić na kompost. Rozłoży się i nie uwolni przy tym żadnych szkodliwych substancji. Jeśli nie posiadamy kompostownika, torebka po zużyciu powinna trafić do odpadów bio.
Przeczytaj również: 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o czarnej herbacie
Plastik jest dzisiaj wszędzie. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, by w zasięgu ręki znaleźć coś, co wykonane jest z tworzywa sztucznego. Na szczęście jesteśmy coraz bardziej świadomymi konsumentami. Wybieramy to, co zdrowe i przyjazne środowisku. Kiedy więc dokonujemy wyboru herbaty, sięgnijmy nie tylko po tę najlepszą w smaku, ale też wyprodukowaną w sposób etyczny i przyjazny środowisku. Zróbmy to dla siebie i dla planety.
Tekst powstał we współpracy z marką Clipper – ekologiczne herbaty. O produkty tej marki pytaj w pobliskim ekosklepie. Dystrybucję prowadzi Bio Planet S.A.