W świadomości konsumentów wciąż nie istnieje pojęcie specjalistycznego sklepu z żywnością ekologiczną. Trzeba uświadomić im, że takie sklepy istnieją i działa ich w Polsce blisko 1000. Alternatywa dla supermarketów istnieje – przekonywał w trakcie Kongresu Ekobranży Michał Kapica, prezes Smaku Natury.
Jeżeli uda nam się zbudować taką świadomość, konsumenci będą wiedzieli, że można robić zakupy nie tylko w dyskontach. Naszym zadaniem jest także zbudować kompleksową ofertę dla klientów, tak aby nie musieli uzupełniać koszyka gdzieś indziej. Przy produktach najbardziej typowych ekosklepy konkurują z sieciami i powinny zwracać uwagę na ceny. Istotne jest też to, żeby nie mieć tych samych produktów lub marek (na tyle na ile się da) co sieci. Musimy się odróżniać
– przekonywał Michał Kapica podczas Kongresu.
W trakcie wymiany zdań zwrócono uwagę, że nie każdą markę obecną w sieciach można wyeliminować z oferty sklepu specjalistycznego. Trudno jest to zrobić w przypadku silnych brandów, których poszukują konsumenci.
Konsument, wchodząc do ekosklepu, musi mieć dostęp do marek, które zna. W ten sposób czuje się bezpieczniej i pewniej
– zwracała uwagę Urszula Sołtysiak z Polskiej Izby Żywności Ekologicznej.
Czy możliwy jest wspólny marketing dla sklepów specjalistycznych? Zdaniem Sylwestra Strużyny (Bio Planet) tak, ale powinien skupiać się on wokół loga żywności eko.
To jedyny wspólny mianownik, pod którym mogą podpisać się wszyscy niezależnie od tego, czy sprzedają produkty wegetariańskie, czy też stawiają na produkty odzwierzęce
– zwracał uwagę prezes Bio Planet.
Wspólne działania marketingowe są możliwe również we współpracy z dystrybutorami. Takie działania prowadzą już Bio Planet czy Eko Wital.
Kongres Ekobranży odbył się 13 października w trakcie Targów Natura Food w Łodzi. W zorganizowanym wspólnie przez redakcje Ekodostawców i Biokuriera wydarzeniu wzięło udział ok. 100 uczestników.
