Według danych publikowanych przez Nielsena, Polacy z roku na rok wydają coraz więcej na przekąski. Zwracają uwagę na skład, a wyższa cena ich nie odstrasza, jeżeli idzie w parze z jakością. To bardzo dobra wiadomość dla producentów i sprzedawców ekoprzekąsek. Są szanse na wzrosty sprzedaży.
O czym przeczytasz w artykule?
- Ekoprzekąski to „nisza w niszy”.
- Jedyną nasyconą kategorią są batony
- Brakuje ekologicznych słodyczy i produktów „to go”
Ekoprzekąski. Wyścig już ruszył
Producenci prześcigają się w oferowaniu nowych, ciekawych smaków oraz zamieniają tradycyjne składniki na zdrowsze i w mniejszym stopniu oddziałujące na środowisko
– mówi Katarzyna Linoż, dyrektor ds. Marketingu i Nowych Produktów w Eko-Wital Sp. z o.o.
Portfel polskiego konsumenta wytrzyma już cenę powyżej 10 zł za wysokiej jakości produkt, a jeśli klient się do niego przekona, będzie go kupować stale
uważa Tomasz Krupski, dyrektor kategorii Zdrowa Żywności z Merkury S.A..
Sylwester Strużyna, prezes Bio Planet, szacuje wzrosty sprzedaży w kategorii ekologicznych przekąsek na 5-10% rocznie.
Najlepiej sprzedają się suszone owoce oraz orzechy. Szybko wzrasta liczba oferowanych eko-słodyczy. Dodatkową wartością wielu z nich jest wykluczenie ze składu określonych składników. – Na rynku pojawia się coraz więcej wegańskich czy bezglutenowych przekąsek w wersji bio
– podsumowuje prezes Bio Planet.
Ekoprzekąska nie zawsze droższa od konwencjonalnego odpowiednika
Jak wygląda perspektywa sprzedawców detalicznych?
Przekąski sprzedają się dobrze, jeżeli są odpowiednio umiejscowione w sklepie. Co ważne, żywność ekologiczna w tym segmencie nie musi odstawać cenowo od produktu konwencjonalnego. Warto walczyć, aby w strefie wyjścia sklepu z żywnością BIO, było możliwie dużo przekąsek. Nie zawsze jest to zadanie łatwe. W niektórych kategoriach produktowych wybór jest wąski
mówi Michał Kapica, prezes warszawskiego Smaku Natury.
Dorośli sięgają często po batony energetyczne, ciasteczka dla diabetyków, alergików, ale też przekąski zupełnie bez cukru czy bez laktozy. Coraz częściej poszukują wytrawnych krakersów czy chlebków, ale też chrupek innych niż kukurydziane
uzupełnia Aneta Sakowicz, właścicielka warszawskiego sklepu Ekologika.
Katarzyna Linoż zwraca uwagę na różnice w preferencjach zakupowych klientów sklepów specjalistycznych i tych, którzy odwiedzają sieci handlowe.
W sklepach specjalistycznych klienci sięgają częściej po przekąski, które mają oryginalną bazę, np. krakersy ze zbóż pełnoziarnistych, z mąki orkiszowej, z dodatkami kurkumy bądź alg. W sieciach sprzedają się bardziej standardowe produkty i smaki, ekologiczne odpowiedniki produktów konwencjonalnych
– mówi.
Batonowy przesyt
Bardzo dobrze rotującą kategorią są wszelkiego rodzaju batony (energetyczne, białkowe, musli etc), których wybór staje się z każdym miesiącem coraz szerszy
– mówi Sylwester Strużyna.
Być może ten asortyment jest już nawet zbyt szeroki, na co zwraca uwagę Michał Kapica:
Wśród batonów, nawet w jakości BIO, jest naprawdę duży wybór. W dodatku produkty są stosunkowo podobne do siebie.
Z kolei Tomasz Krupski zauważa:
W przypadku batonów białkowych problemem jest z kolei duża ilość produktów o stosunkowo niskiej jakości. Psuje to rynek i tworzy zły punkt odniesienia, jeżeli chodzi o cenę.
Jakich ekoprzekąsek brakuje?
Cały czas widzimy niedobory przekąsek zupełnie bez cukru, ale też smacznych. Jak „dorzucimy” do tego, żeby przekąska była jeszcze wegańska, to wybór staje się już bardzo mały, szczególnie że klienci patrzą też na skład. Nie chcą, aby znalazły się tam elementy niepotrzebne
– mówi Aneta Sakowicz.
Sylwester Strużyna dostrzega wolną przestrzeń wśród bakalii w wersji słonej i na ostro, Michał Kapica wymienia ekologiczne odpowiedniki popularnych dropsów i cukierków.
Na rynku konwencjonalnym sprzedaje się dużo tego typu produktów. Nasz lokalny rynek żywności ekologicznej w tym zakresie dopiero raczkuje.
Tomasz Krupski wśród potencjalnych nisz wymienia batony na bazie warzyw, ciastka z dodatkiem warzyw czy przekąsek na bazie warzyw strączkowych. Niedowartościowanym produktem jest według niego także gryka, z której dużo interesujących produktów wytwarza się na Litwie.
Wciąż brakuje ekologicznyej żywności typu instant. Tutaj tkwi ogromny potencjał
– dodaje.
https://biokurier.pl/ekorynek/zywnosc-eko-gotowa-do-spozycia-convenience-to-wciaz-nisza-w-niszy/
Opakowanie zrobi różnicę? Kierunek less waste
Michał Kapica zwraca uwagę na potencjalne szanse dla producentów ekologicznych przekąsek.
Dużą część ceny w przekąskach zajmuje opakowanie. Tutaj jest szansa dla ekoproducentów, którzy produkują na mniejszą skalę, aby wyjść z opakowaniami ekologicznymi. Jest to dla nich łatwiejszy ruch niż dla potentatów.
Dodatkowo trafiają do konsumentów, którzy taki ruch nie tylko docenią, ale też go oczekują.