Mangalica to tradycyjna węgierska rasa świń. Jej chów prowadzony jest tylko w gospodarstwach tradycyjnych lub ekologicznych bo nie nadaje się do „rolnictwa przemysłowego”. Smak przetworów wytwarzanych na bazie jej mięsa ceni wielu smakoszy. Jak wygląda chów Mangalicy w praktyce?
Pionierami jeżeli chodzi o chów mangalicy w Polsce są państwo Iwona i Jens Frasek z Ekozagrody Jabłoniowy Sad. W 2008 roku, dzięki rodzinie mieszkającej na Węgrzech (skąd mangalice pochodzą), udało się wyselekcjonować, a następnie sprowadzić do kraju stadko, które posłużyło do stworzenia hodowli, z której korzystać mogą obecnie rolnicy w całej Polsce. Tamte czasy pamięta jeszcze knur Orban, rodowity Węgier, który przyjechał na Opolszczyznę prosto ze swojej ojczyzny.
Świnia na pastwisku…
Mangalice państwa Frasek (a jest ich teraz około trzydziestu) do woli wypasać się mogą na naturalnych pastwiskach, których w Ekozagrodzie jest pod dostatkiem. Od kwietnia do listopada swobodnie wędrują po całym udostępnionym im półtorahektarowym terenie (a czasami także poza nim, gdy znajdą sposób by pokonać otaczające go ogrodzenie), samodzielnie wyszukując przysmaki wśród lokalnej flory i drobnej fauny (tak, świnie nie są bynajmniej wegetarianami!).
Chów świni magalicy udało się nam również podejrzeć podczas jednej z wypraw po Rumunii. Zdjęcie z jednego z gospodarstw w Transylwanii poniżej
Czym odżywia się mangalica?
Gospodarze, specjalnie dla nich, uprawiają także sporą ilość słonecznika, grochu, dyń oraz topinambura. Jesienią uprawy te systematycznie zamieniane są przez buszujące mangalice w podziurawione niczym poligon pobojowiska. Dostają również wytłoczyny jabłkowe pozostałe po wyrobie soków, a – nieprzypilnowane – potrafią sobie także dość sprawnie poradzić z samodzielnym zrzuceniem z drzewa dojrzewających jabłek. Nie są karmione żadnymi koncentratami paszowymi – nawet zimą – gdyż hodowla jest w pełni ekologiczna. Dowiedz się więcej na temat rolnictwa ekologicznego
Walory kulinarne mięsa mangalicy
Dzięki takiemu sposobowi odżywiania, mięso tych świń, podobnie jak np. rodzimej rasy złotnickiej (która zresztą wywodzi się od swoich madziarskich kuzynów i którą także szerzej przedstawimy wkrótce), jest smaczniejsze i zdrowsze niż mięso współczesnych odmian przemysłowych.
W Niemczech, Austrii czy na Węgrzech jest ono uważane za wyjątkowy delikates. W przypadku hodowli ekologicznych zwraca się też uwagę na wysoką zawartość cennych dla zdrowia nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Dla gości gospodarstwa zaś kudłate (!) mangalice to przede wszystkim właśnie niecodzienny wygląd i specyficzna uroda.
Tekst: Adam Turowiec | zdjęcia: Maria Zubowicz, Karol Przybylak (zdjęcie z Rumunii)