Fluor jak chyba żaden inny pierwiastek budzi kontrowersje. Wiadomo, że pozytywnie wpływa na stan zębów, mimo to często odradza się stosowania past z jego dodatkiem, zwłaszcza w przypadku dzieci. Dlaczego fluor ma tak złą sławę? I czy faktycznie na nią zasłużył?
W 1886 roku francuski chemik i farmaceuta – Henri Moissan – wyodrębnił fluor i jego związki. To odkrycie w kolejnych latach miało zrewolucjonizować stomatologię.
Fluor to jednej z najbardziej rozpowszechnionych w przyrodzie niemetali. W stanie wolnym ma postać gazu o ostrym, intensywnym zapachu podobnym do chloru. Mimo iż w dużych dawkach jest silnie toksyczny, w odpowiedniej ilości jest organizmowi niezbędny (zwłaszcza do prawidłowego rozwoju kości i zębów).
Omawiany pierwiastek naturalnie występuje w wodzie oraz w żywności, np. w herbacie, produktach zbożowych, serach podpuszczkowych i rybach. W postaci fluorków znaleźć go można w glebie, gdzie dostaje się m.in. wraz ze stosowanymi powszechnie nawozami.
W niektórych krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych, woda pitna jest dodatkowo fluoryzowana. W Polsce praktyka ta od kilku lat nie jest stosowana.
Przeczytaj o naturalnych pastach do zębów
Budzący kontrowersje fluor
Jakiś czas temu zaczęto coraz głośniej mówić o toksyczności fluoru. W odpowiedzi na oczekiwania klientów na rynku pojawiły się pasty bez fluoru. Polecano je zwłaszcza dzieciom, u których nadmiar tego pierwiastka miał powodować chroniczne zmęczenie, obniżenie poziomu IQ oraz problemy z koncentracją i nauką.
Zaczęto również prowadzić badania, których celem było określenie wpływu fluoru na zdrowie człowieka. Pierwiastek ten podejrzewano m.in. o rakotwórczość.
Fluor wiązano ze zwiększonym ryzykiem kostniakomięsaka (osteosarcoma), bardzo rzadkiego nowotworu kości. Badania jednak nie potwierdziły tej zależności. Jeżeli spojrzymy na to globalnie, to w USA mieszka ponad 320 milionów ludzi, w 43 stanach woda jest fluoryzowana, a na ten typ nowotworu zapada rocznie 400 osób
– wyjaśnia lek. stomatolog Robert Białach z kliniki Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.
Dawka czyni truciznę
Zdaniem stomatologów teorie o negatywnym wpływie fluoru na zdrowie są przesadzone. Nie istnieją żadne obiektywne dowody naukowe, które świadczyłyby o tym, że fluor w odpowiedniej dawce przyczynia się do rozwoju raka, chorób nerek i uszkodzenia układu nerwowego.
Z fluorem jednak nie wolno przesadzać, podobnie zresztą jak z innymi substancjami. Paracelsus, ojciec medycyny nowożytnej i toksykologii, powiedział:
Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną (łac. Dosis facit venenum)
Korzystając z tej wiedzy trzeba więc wyznaczyć pewną granicę. Z jednej strony fluor jest niezbędny, by nasze kości i zęby były zdrowe, z drugiej zaś – stosowany w nadmiarze – odpowiada za rozwój poważnych chorób.
Jaka dawka fluoru jest dla nas bezpieczna?
Pasta do zębów dla osoby dorosłej zawiera go najczęściej od 500 do 1500 ppm (ppm – part per milion, tzn. liczba gramów substancji, która przypada na 1 mln gramów lub mililitrów), w przypadku dzieci dawka ta jest odpowiednio mniejsza. Prawidłowe stosowanie środków higieny jamy ustnej nie niesie więc ze sobą żadnego ryzyka.
Stosowanie past z fluorem u dzieci
Istnieje mimo wszystko ryzyko przedawkowania fluoru. Wbrew obawom może ono dotyczyć nie tylko stosowania past z tym pierwiastkiem, ale też wody pitnej i zanieczyszczeń przemysłowych.
W zasadzie jedynym skutkiem nadmiaru jest fluoroza, ale występuje ona tylko u dzieci i to bardzo, bardzo rzadko. Objawia się brązowymi i kredowobiałymi przebarwieniami zębów
– mówi lek. stom. Robert Białach.
Fluoroza częściej dotyczy dzieci, gdyż w ich przypadku szkliwo jest słabiej zmineralizowane i bardziej podatne na stosowanie zbyt dużych dawek fluoru. I dlatego też najmłodszym zaleca się stosowanie past dla nich przeznaczonych, gdyż zawierają one mniejsze ilości tego pierwiastka (ok. 500-600 ppm). Ważne jest również, by nasza pociecha wypluwała pastę i starannie płukała usta. Dzieciom do dwóch lat nakładamy jej na szczoteczkę w ilości odpowiadającej ziarenku ryżu, później – ziarenku grochu.
Przeczytaj więcej na temat profilaktyki próchnicy u dzieci.
Stomatolodzy przekonują, że korzyści płynące ze stosowania środków higieny jamy ustnej z dodatkiem fluoru są znacznie większe niż ewentualne ryzyko. Pozytywnie wypowiadają się o nim amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oraz Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Stosowanie past z fluorem od pierwszego ząbka zaleca Rada Naukowa Amerykańskiego Stowarzyszenia Stomatologów. Dlaczego to takie ważne?
Znaczenie fluoru dla naszych zębów wyjaśnia lek. stom. Robert Białach
Szkliwo zębów buduje hydroksyapatyt czyli, w uproszczeniu, związek fluoru z wapniem w postaci krystalicznej. To on sprawia, że szkliwo jest najtwardszą tkanką w ludzkim organizmie i dzięki niemu możemy gryźć oraz żuć. Jeżeli nie dostarczamy go w odpowiedniej ilości, to nasze zęby są bardziej podatne na działanie kwasów i próchnicę.
…ale jak dziecko ma wypluwać pastę?
Jak jednak pogodzić stosowanie pasty z fluorem u niemowląt z ich niesamodzielnością w zakresie higieny? Trudno bowiem wyobrazić sobie kilkomiesięczne dziecko, które wypluwa pastę i płucze zęby. Stomatolodzy sugerują zatem, by szczotkowaniem zajęli się rodzice.
Nakładamy porcję wielkości ziarenka ryżu, wcieramy we włosie szczoteczki (minimalizujemy w ten sposób ryzyko połknięcia), a po umyciu ścieramy z ząbków resztki pasty wilgotnym, jałowym gazikiem. Takie postępowanie jest bezpieczne nawet dla niemowląt i z pewnością nie zaszkodzi zdrowiu dziecka. Jednak pamiętajmy, by dziecko nie ssało szczoteczki z pastą ani nie zostawało z nią samo bez nadzoru rodziców
mówi lek. stom. Robert Białach.
Jeżeli chcemy pastę bez fluoru
Na rynku dostępne są również naturalne pasty do zębów dla dzieci bez fluoru z dodatkiem ksylitolu, który również wykazuje działanie przeciwpróchnicze, wyciągami roślinnymi, np. z nagietka, aloesu, echinacei, mirry, rumianku, szałwii czy z naturalnymi krzemionkami.
Substancje te pomagają utrzymać ząbki w czystości, mają działanie przeciwzapalne, łagodzące i bakteriobójcze. Gdy decydujemy się na pastę bez fluoru warto zadbać, by rośliny pochodziły z upraw ekologicznych, a sam skład był możliwie krótki. Wiele past dla dzieci zawiera również sorbitol lub glicerynę, które dodają im słodkiego smaku. Niektórzy twierdzą, że gliceryna może oblepiać zęby i w ten sposób utrudniać ich remineralizację, jednak ciężko znaleźć pastę jednocześnie, np. bez fluoru i gliceryny
podpowiada lek. stom. Robert Białach.
Bibliografia:
- Dąbrowska E., Balunowska M., Letko R., „Zagrożenia wynikające z nadmiernej podaży fluoru”, „Nowa Stomatologia” 2001, 4, 18, s. 22-27.
- Dębiński A., Nowicka G., Sekuła W., Figurska K., „Zawartość fluoru
w diecie populacji polskiej – próba oszacowania”, „Żywienie Człowieka i Metabolizm”
2006, 4, s. 300–308. - Meler J., Meler G., „Fluoryzacja wody pitnej – wady i zalety”, „Journal of Elementology” 2006, 11, s. 379–387.
- Opydo-Szymaczek J., „Znaczenie oceny ekspozycji na fluorki w profilaktyce stomatologicznej”, „Stomatologia Współczesna” 2003, 10, 5, s. 44-47.
- Sikorska-Jaroszyńska M., Czelej G., „Fluor w stomatologii i medycynie”, Lublin: Wydawnictwo Czelej 2000.