Guma do żucia dla wielu osób jest czymś niezwykle ważnym: sięgamy po nią po posiłku, niekiedy z nudów, czasem po to, by odświeżyć oddech. Ale nie jest to produkt wolny od kontrowersji, o których dzisiaj – w dobie kryzysu klimatycznego – mówi się coraz częściej.
Guma do żucia. Co z nią nie tak?
Kiedyś bardzo lubiłam gumy do żucia. Często po nie sięgałam. Wszystko jednak zmieniła lekcja chemii, w czasie której nauczycielka, która zwróciła uwagę koleżance, że żuje gumę, powiedziała w ramach ciekawostki, że produkuje się ją z poliizobutylenu, czyli tego samego polimeru, z którego powstają wykładziny i uszczelki. Od tego czasu po gumę do żucia sięgałam okazyjnie, zwłaszcza że lista jej wad znacząco się wydłużała.
Kontrowersje budzi skład gum do żucia. Obecny w nim dwutlenek tytanu (stosowany jako składnik wybielający) może powodować uszkodzenia układu nerwowego i sprzyjać rozwojowi chorób autoimmunologicznych. Na cenzurowanym jest też aspartam, substancja słodząca, której od lat z uwagą przyglądają się naukowcy. Niektóre z badań dowodzą, że w nadmiarze powoduje bóle głowy, nudności, może też sprzyjać nadwadze i powodować wysypkę, a u dzieci zwiększać ryzyko nadpobudliwości. Pojawiają się też doniesienia, że aspartam jest rakotwórczy.
Jest też aspekt ekologiczny. Potrzeba kilku lat, aby guma do żucia uległa rozkładowi. Jest też ogromnym zagrożeniem dla zwierząt, zwłaszcza ptaków. Usuwanie jej z przestrzeni publicznej nie tylko jest bardzo żmudne, ale też drogie. Nie bez powodu w niektórych krajach jest oficjalnie zakazana. W Singapurze można dostać sowity mandat za jej żucie.
Zwolennicy gum do żucia przekonują jednak, że to dobry sposób na zapobieganie próchnicy. Owszem, ale tylko wówczas, gdy znajdziemy taką bez cukru i substancji słodzących. Kiedy żujemy, wytwarza się większa ilość śliny, która neutralizuje i zmywa kwasy produkowane przez bakterie na płytce nazębnej.
Co zamiast gumy do żucia?
Podstawą profilaktyki próchnicy jest higiena jamy ustnej oraz odpowiednia dieta. Ale są i inne sposoby, po które warto sięgać na co dzień. Mowa choćby o IKO, czyli silikonowych szczoteczkach na palec dla dorosłych i dzieci, które nasączone są naturalnym olejkami antyseptycznymi i fluorem, a w wersji bez fluoru – proszkiem bambusowym. By je użyć, nie potrzebujesz wody ani pasty. Nie trzeba więc żadnej chemii, by wyszczotkować zęby.
Szczoteczki IKO. Rewolucyjne i skuteczne
Jeśli po gumę sięgasz po to, aby odświeżyć oddech lub oczyścić jamę ustną po posiłku, szczoteczka IKO dobrze ją zastąpi. Wyprodukowany jest z objętego patentem polimeru elastromerowego, który jest od lat stosowany w medycynie. Nie absorbuje wody, więc nie ma potrzeby suszenia szczoteczki. Można ją mieć zawsze przy sobie (jest w wygodnym pudełeczku) i używać w razie potrzeby.
Szczoteczka IKO to prawdziwa rewolucja. Jest czymś zupełnie nowym, więc jak do każdego takiego produktu podchodziłam z dużą rezerwą. Przekonał mnie jednak swoją funkcjonalnością. Mój mąż już od dawna szukał czegoś, co pozwoli mu zupełnie zrezygnować z gumy do żucia, po którą sięgał co najmniej 2 razy dziennie. Na początku nie wierzyłam, że niepozorna szczoteczka mu je zastąpi. Po kilkunastu dniach testów mąż był w pełni usatysfakcjonowany takim rozwiązaniem.
Po pierwsze dlatego, że faktycznie użycie szczoteczki IKO zapewnia poczucie świeżości. Po drugie, miękkie wypustki masują dziąsła, co znakomicie relaksuje. Są też na tyle delikatne, że nie uszkadzają ich (nawet kiedy istnieje problem nadwrażliwości). Po trzecie, szczoteczka jest trwała i bezpieczna w użyciu. To nie jest kolejny gadżet, który raz użyty, zostanie przez nas rzucony w kąt i zapomniany.
Z kolei wersja dziecięca doskonale sprawdza się w szkole. Zajmuje niewiele miejsca w plecaku i można ją użyć po posiłku, by odświeżyć oddech.
Syn polubił swoją szczoteczkę IKO również po tym, jak na kontroli stomatologicznej usłyszał o konieczności dokładniejszego mycia tylnych ząbków. I tu nakładana na palec szczoteczka sprawdziła się rewelacyjnie, bo dawała większą kontrolę mycia i pozwalała na lepsze poznanie tajnych zakamarków jamy ustnej. Jest na tyle elastyczna, że może pomóc dotrzeć do miejsc trudno dostępnych dla zwykłej szczoteczki.
Mój ośmiolatek zapałał do szczoteczki jeszcze większą sympatią, kiedy dowiedział się, że stanowi stałe wyposażenie kosmonautów NASA i pomaga dbać im o higienę jamy ustnej w przestrzeni kosmicznej.
Jako mama zwracam też uwagę na bezpieczeństwo produktów, których używa moje dziecko. W tych kategoriach szczoteczka IKO zdobyła moje pełne zaufanie. Materiał, z którego została wykonana, jest powszechnie stosowany do wyrobów medycznych. Pudełko do przechowywania szczoteczki wyprodukowano z polipropylenu dopuszczonego do kontaktu z żywnością. Na każdym etapie produkcji każdy z elementów poddawany jest rygorystycznym testom.
Najważniejsze cechy szczoteczki IKO
Wygoda
Szczoteczka jest bardzo wygodna w użyciu. Wystarczy nałożyć ją na palec. Nie potrzeba wody i pasty do zębów, a co za tym idzie, jest to świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy potrzebują szybko i dyskretnie oczyścić jamę ustną, np. po posiłku.
Bezpieczeństwo
Szczoteczka wykonana jest z bezpiecznych i trwałych materiałów. Zanim dotrze do klienta, poddawana jest rygorystycznym testom.
Wybór: z fluorem lub bez fluoru
Szczoteczki IKO nasączone są naturalnymi olejkami antyseptycznymi oraz fluorem. Jest też wersja bez fluoru, w której pierwiastek ten został zastąpiony naturalnymi związkami roślinnymi, np. proszkiem bambusowym.
W opcji z fluorem szczoteczka podczas użycia dodatkowo uwalnia fluorek sodu. Robi to punktowo, czyli tylko tam, gdzie błona śluzowa ma styczność ze szczoteczką. To zapobiega nadmiernemu wchłanianiu fluoru, a jednocześnie pozostawia go tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, by chronić szkliwo przed namnażaniem się bakterii odpowiedzialnych za rozwój próchnicy.
Dobry zamiennik gumy do żucia
Szczoteczka IKO idealnie nadaje się do szybkiego umycia zębów wszędzie, gdzie tego potrzebujesz. Wizyta u dentysty lub ortodonty zaraz po pracy lub szkole? Żaden problem. Wystarczy znaleźć ustronne miejsce, użyć szczoteczki i możesz być spokojny o świeżość jamy ustnej.
Dla kogo szczoteczka IKO?
Szczoteczka IKO jest dobrym rozwiązaniem dla:
- dorosłych (dostępna w trzech rozmiarach: S, M i L)
- dzieci (w wersji z fluorem i bez fluoru w czterech wersjach smakowych: jabłkowym, pomarańczowym, truskawkowym i bananowym)
- osób niepełnosprawnych, którym w higienie jamy ustnej pomagają opiekunowie
- osób po wypadkach, które z powodu ograniczeń fizycznych nie są w stanie samodzielnie zadbać o czystość zębów
- podróżników, którzy nie zawsze mają pod ręką warunki, by umyć zęby w tradycyjny sposób
Kieszonkowe szczoteczki IKO kupisz na stronie internetowej producenta.