Metoda BLW jest metodą karmienia dzieci, polegającą na stopniowym wprowadzaniu do diety najmłodszych stałych posiłków. Zakłada ona samodzielne jedzenie przez malucha, dzięki czemu to ono samo steruje tym procesem. Na początku będzie to z pewnością zabawa, jednak po kilku miesiącach możemy być pewni, że zamiast na podłodze, przygotowane posiłki będą niemal w całości trafiły do małej buźki.
Zalety metody BLW
Zwolennicy tego sposobu karmienia najmłodszych wskazują, że jest ono doskonałą nauką i ogromnym krokiem ku samodzielności w sferze żywieniowej. Dziecko na początku uczy się precyzyjnego chwytania (tzw. chwytu szczypcowego) i kierowania pokarmu do ust. Rozwija przy tym zmysły, jedzenie bowiem ma nie tylko jakiś smak, ale i barwę, kształt, zapach, konsystencję. Maluch dowiaduje się, co to jest chrupkość, suchość, soczystość. Dzięki metodzie BLW możemy w sposób niezwykle łagodny przejść od mleka do pokarmów stałych. Eksperci przekonują, że to dobry sposób na wyeliminowanie ryzyka bycia niejadkiem wśród najmłodszych.
Metoda BLW zakłada ponadto celebrację wspólnych posiłków. Do stołu należy zasiadać razem, ucząc dziecka spożywania posiłków w rodzinnym gronie.
Od kiedy można stosować metodę BLW?
Warunkiem koniecznym, by rozpocząć wprowadzanie pokarmów stałych jest samodzielne siedzenie dziecka. Najczęściej ten etap rozwoju przychodzi około 6. miesiąca życia, jednak nie jest to regułą. Towarzyszy mu niezwykła ciekawość świata, chęć nauki i poznawania otoczenia. Dziecko potrafi już ponadto chwytać paluszkami i kierować rękę do buzi. Organizm malca jest przygotowany do przyjęcia innych niż mleko posiłków, choć to ono nadal będzie dominowało w jego diecie.
Kolejnym sygnałem świadczącym o tym, że dziecko jest gotowe do poznawania nowych smaków jest jego zaglądanie do naszego talerza. Jeśli wykazuje ono zainteresowanie naszymi posiłkami, to może być dla nas sygnał, że czas zacząć rozwijać się w sferze żywieniowej.
Pierwsze kroki z metodą BLW
Na początku stosowania metody BLW dziecko będzie traktowało jedzenie jako zabawę i dobrą okazję do eksperymentowania. Nie należy oczekiwać, że nasza pociecha zje cały przygotowany posiłek. Będzie to raczej próba lizania, ssania, potem żucia, a na końcu przełykania.
W chwili stawiania pierwszych kroków na polu metody BLW przygotowywanie posiłków będzie niezwykle proste. Powinny one składać się z jednego składnika, by móc wyeliminować warzywa lub owoce wywołujące u dziecka alergię. Później możemy urozmaicać potrawy. Gdy dziecko poznaje pokarmy stałe dobrze jest mu to ułatwić, choćby poprzez pokrojenie warzyw (od nich najlepiej zacząć) w słupki lub paski o długości ok. 5-6 cm. W późniejszym okresie można przygotować talarki lub kuleczki, np. z kaszy jaglanej.
Czy metoda BLW jest bezpieczna?
Mówiąc o metodzie BLW, nie sposób pominąć najczęstszej obawy rodziców, która często powstrzymuje ich przed serwowaniem najmłodszym posiłków w ramach założeń baby-led weaning. Mowa o zadławieniu, a raczej krztuszeniu, bo pojęcia te są często mylone.
Krztusi się czy dławi?
Krztuszenie jest prawidłową obronną reakcją organizmu. Przejawia się odruchem wymiotnym, kaszlem i wypychaniem języka do przodu. Pojawia się wówczas, gdy kawałki jedzenia są zbyt duże i maluch nie jest w stanie ich przełknąć. W przypadku dorosłych do krztuszenia się dochodzi, gdy pokarm znajduje się w tylnej części języka, a stąd już prosta droga do dróg oddechowych i dławienia się, a więc stanu, gdy owe drogi zostaną całkowicie zablokowane. W przypadku dzieci (a szczególnie tych najmłodszych) odruch wymiotny uruchamia się, gdy pokarm jest znacznie bliżej przedniej części języka. Jeśli dziecko przyjmuje odpowiednią pozycję (siedzi wyprostowane), wówczas z pewnością poradzi sobie samo z wypchnięciem jedzenia do przodu. Na pewno nie należy mu w tym pomagać, choć na początku trudno jest zachować stoicki spokój. Trzeba mieć jednak na uwadze, że „pomoc” poprzez poklepywanie po plecach, podnoszenie dziecku rąk, a nawet wywracanie go do góry nogami, może doprowadzić do tragedii.
Interwencji z pewnością potrzebuje maluch, który się dławi, wówczas bowiem dochodzi do całkowitego zablokowania dróg oddechowych, co uniemożliwia oddychanie. Objawem dławienia się jest cisza (brak kaszlu), z ust nie może wydobyć się żaden dźwięk. Maluch ponadto szeroko otwiera oczy i usta, jest czerwone, a nawet sine. Może energicznie machać kończynami, a nawet podskakiwać.
By zdecydowanie zmniejszyć ryzyko zadławienia, należy przestrzegać kilku zasad. Najważniejszą z nich jest reguła, która zakłada, że przygoda poznawania nowych smaków metodą BLW może rozpocząć się dopiero, gdy dziecko samodzielnie i stabilnie siedzi w foteliku przeznaczonym do karmienia lub na kolanach osoby dorosłej. Nie wolno karmić dziecka w pozycji półleżącej, np. w bujaczku lub foteliku samochodowym. Czynnikiem sprzyjającym zadławieniu jest również wkładanie jedzenia do buźki dziecka. Gdy maluch je samodzielnie, sprawuje kontrolę nad tym, w jakiej ilości i w jakim czasie kieruje pokarm do ust.
Bałagan, który zaprocentuje
Obrazy przywoływane w ramach informacji o metodzie BLW są najczęściej jednoznaczne: rozszerzanie diety to akceptacja jedzenia, które wylądować może praktycznie wszędzie. Nie można jednak wymagać od dziecka, by od samego początku jadło, zachowując porządek. Można ułatwić sobie sprzątanie, choćby poprzez ułożenie pod fotelikiem do karmienia dużego ręcznika. Warto również pamiętać, by w pobliżu nie znajdował się żaden dywan czy chodnik. Najlepszym sposobem na jedzenie lądujące na podłodze jest jednak … pies, którego żołądek z nauki dziecka wiele skorzysta. Malucha z kolei warto ubrać w fartuszek lub nakładany na rączki śliniak, a w czasie upalnego lata – wystarczy sama pieluszka.
Metoda BLW jest ceniona przez specjalistów, którzy dostrzegają w jej założeniach wiele zalet dla ogólnego rozwoju dziecka. Stawianie pierwszych kroków w sferze żywieniowej jest przecież krokiem milowym w życiu naszej pociechy. Warto zadbać, by był to czas wyjątkowy i w pełni radosny, a możemy być pewni, że jedzenie stanie się dla naszego dziecka przyjemnością.
Agnieszka Gotówka