Teraz czytasz...
Targ w niemieckim Verden, czyli jak to robią nasi sąsiedzi
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl

Targ w niemieckim Verden, czyli jak to robią nasi sąsiedzi

Wyjeżdżając za granicę zawsze ciekawi mnie jak wygląda bio świat w krajach, gdzie tradycja związana z ekologiczną uprawą roślin i hodowlą zwierząt ma nieco „dłuższy staż” niż w Polsce. Miałam okazję poznać go w niemieckim Verden. Jak wygląda? Zapraszam do lektury!

W sklepach, nawet tych najmniejszych, żywność ekologiczna jest zawsze obecna. Będąc w kilku niemieckich miastach, zauważyć można, że specjalistyczne sklepy są bogato wyposażone i nie brakuje chętnych na bio zakupy. W drogeriach półki z żywnością ekologiczną i naturalnymi kosmetykami też obrazują, jak dobrze rozwinięty jest ten rynek. Imponuje zwłaszcza różnorodność oferty. Dodatkowo ceny nie są wygórowane.

Nie tak dawno odwiedziłam Verden (Aller). To miejscowość licząca około 30 tys. mieszkańców, położona w północnych Niemczech, w Dolnej Saksonii, koło Bremy i Hanoweru. To tam własnie na głównym deptaku miasta raz w tygodniu pojawiają się rolnicy oferujący bio produkty. Wśród kilku stoisk większość posiada certyfikaty ekologiczne. Są również rolnicy bez certyfikatów, uprawiający ziemię metodami tradycyjnymi, a nie przemysłowymi.

Klient szukający produktów z „twarzą” bez problemów może nabyć różnorodne sery, wędliny, mięso, pieczywo, a także całą gamę warzyw, owoców i ziół. Swoje stoiska mają rolnicy zrzeszeni w stowarzyszeniu Bioland i pod skrzydłami Demeter.

Oto kilka zdjęć prezentujących bio stoiska w Verden (Aller).

Stoisko producentów zrzeszonych w Bioland prezentowało bogatą ofertą warzyw i owoców. Dodatkowo można było kupić najróżniejsze pieczywo i przetwory. Z kolei ekologiczne zioła z Biolandu przyciągały zapachem i soczystością.

Ekologiczne trunki

Na jednym ze zdjęć widać sznapsy i brandy z jabłek, gruszek lub połączenia tych owoców dostępne na stoisku owocowo-warzywnym bez certyfikatu. Jak opowiadał rolnik, klienci przynoszą do niego owoce, a on przerabia je na regionalne trunki. Nadmiar owoców wytworzonych w gospodarstwie nigdy nie marnuje się, tylko jest wykorzystywany i przerabiany na alkohol. Takie trunki rolnik może bez problemów legalnie sprzedawać. Był zdziwiony, że u nas ten proceder jest nielegalny.

Ten serwis używa cookies. Korzystając z niego wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Sprawdź naszą politykę prywatności.

Żadne materiały z tej strony nie mogą być jakikolwiek sposób powielane bez pisemnej zgody redakcji.