Teraz czytasz...
Mikroplastik, makroproblem
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl

Mikroplastik, makroproblem

Agnieszka Gotówka

Mikroplastik budzi ostatnio spore zainteresowanie. To nie tylko winowajca ton śmieci, którymi „odżywiają się” morskie zwierzęta. Pojawiają się też pierwsze hipotezy, że drobinki plastiku mają negatywny wpływ nie tylko na środowisko, ale także nasze zdrowie.

Z plastikiem mamy do czynienia wszędzie. I choć możemy robić wszystko, by go unikać, całkowita eliminacja tworzyw sztucznych nie jest już chyba dziś możliwa.

(Mikro)plastik widzialny i niewidzialny

Od czasu wprowadzenia masowej produkcji materiałów plastikowych w latach 40. XX wieku, z roku na rok intensywnie rośnie zapotrzebowanie na plastik i jego zastosowanie. Dziś mamy go praktycznie wszędzie. Traktujemy go jak coś powszechnego i zupełnie nie zastanawiamy się, jak wpływa to na środowisko i nasze zdrowie.

Plastiki to syntetyczne polimery organiczne, które wytwarza się z cząstek pochodzących z ropy naftowej i gazu. Koszt ich produkcji jest niski, stąd tak szybko wyparły stosowane dawniej produkty, np. szklane butelki.

Chwali się też ich szerokie zastosowanie i właściwości, m.in. lekkość i funkcjonalność.

Na tym jednak kończy się lista zalet plastiku. Nic zatem dziwnego, że tak chętnie zastępujemy go opakowaniami wielorazowymi. I choć to już naprawdę dużo, to nadal kropla w morzu. Świat bowiem tonie w plastikowych śmieciach. I to nie tylko tych widzialnych, ale też – i to na dużo większą skalę – w mikroplastiku.

Czym jest mikroplastik?

Mikroplastik to małe cząstki tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż 5 mm. Mogą mieć różny kształt i kolor oraz składać się z mieszaniny materiałów sztucznych, głównie polipropylenu, polietylenu i polistyrenu.

Wyróżnia się mikroplastik pierwotny i wtórny. Pierwszy z nich produkuje się celowo i stosuje w wielu gałęziach przemysłu, np. do produkcji kosmetyków, środków higienicznych i  leków. Mikroplastik wtórny z kolei powstaje w efekcie rozkładu tworzyw sztucznych większych rozmiarów, np. foliowych torebek, butelek, opakowań czy sieci rybackich.

Mikroplastik nie ulega degradacji biologicznej. Ze względu na swój niewielki rozmiar trudno go usunąć w procesie tradycyjnego oczyszczania ścieków.

A zatem każda z cząstek plastiku, bez względu na jej przeznaczenie, trafia ostatecznie do środowiska, a stamtąd – do naszych organizmów. Jak to możliwe?

Toniemy w plastiku

Duża część mikroplastiku trafia ostatecznie do mórz i oceanów. Tam ryby mylą go z pożywieniem i połykają. I choć dla zwierząt najczęściej nie kończy się to tragicznie, o tyle kiedy taka ryba trafia na nasz stół, wraz z nią, zjadamy też drobne cząsteczki plastiku.

mikroplastik w wodzie
Mikroplastik zanieczyszcza nie tylko glebę, ale też morza i oceany, stwarzając zagrożenie dla żyjących w nich zwierząt.

To jednak niejedyna drogą, którą sztuczne tworzywa docierają do naszego organizmu.  Z danych Światowej Federacji Dzikiej Przyrody wynika bowiem, że co tydzień spożywamy i wdychamy ok. 2 tysięcy cząsteczek mikroplastiku. Znaczna ich cześć trafia do naszego organizmu za pośrednictwem wody. I to zarówno z kranu, jak i butelkowanej.

Zwłaszcza woda w plastikowej butlece PET dostarcza nam sporo sztucznego tworzywa. Samo jej odkręcenie uwalnia od 10 do 30 nanogramów mikroplastiku.

Liczby te są zdecydowanie większe, gdy butelka była uszkodzona (np. w czasie transportu), zostawiona na słońcu lub wykorzystana ponownie.

Zobacz także

mrożony chleb w foliowym worku w zamrażarce

Mikroplastik siedzi w nas!

Naukowcy wykryli obcność mikroplastiku w mózgu, jelitach, łożysku, a ostatnio również w próbach krwi. Ich analizą zajęli się naukowcy z Vrije Universiteit (Free University) Amsterdam w Niderlandach, którzy do badań zaprosili 22 ochotników.

W krwi 17 z nich (80 proc. badanych) potwierdzono obecność mikroplastiku. Najwięcej próbek zawierało ślady plastiku PET (stosuje się go m.in. do produkcji butelek do napojów). Odnotowano też obecność polistyrenu, z którego produkuje się m.in. jednorazowe pojemniki na żywność, oraz polietylenu używanego do produkcji farb, toreb na zakupy oraz kosmetyków.

Ilość mikroplastiku nie była duża – wynosiła ok. 1,6 mikrograma na 1 mililitr krwi. To jednak nie uspokaja naukowców, wręcz przeciwnie – nakazuje bliższe przyjerzenie się temu, jak obecność tworzyw sztucznych w środowisku i ciele człowieka wpływa na nasze zdrowie.

Oficjalnie nie potwierdzono, że plastik nam szkodzi. W czasopismach specjalistycznych pojawiają się jednak pierwsze artykuły, z których wynika, że nieświadomie spożywany przez ludzi mikroplastik może prowadzić do uszkodzenia komórek. A im jest go więcej, tym wyższe ryzyko m.in. reakcji alergicznej.

Przerażający jest też fakt, że z mikroplastikiem mamy do czynienia już od życia płodowego. Jego obecność potwierdzono w łożysku, a co za tym idzie – w rozwijającym się płodzie. Może mieć to wpływ na rozwijający się układ immunologiczny, choć na tę chwilę teza ta stawiana jest z dużą ostrożnością.

Mikroplastik stanowi dla środowiska duże zagrożenie. A co najgorsze, jego eliminacje wydaje się być niemożliwa.

jak ograniczyć mikroplastik
Mikroplastik wyeliminować trudno, ale codziennymi wyborami możemy znacznie go ograniczyć jego obecność w naszym życiu.

Jak ograniczyć wykorzystanie mikroplastiku?

Warto jednak spróbować ograniczyć go w naszym codziennym życiu. Jak to zrobić?

  • Kosmetyki i pasty do zębów wybieraj świadomie. Peelingi ze sklepowej półki możesz zastąpić produktami DIY, np. z fusów po kawie i cukru.
  • Wybieraj produkty wielorazowe, również do higieny osobistej. Jeśli masz dzieci, spróbuj przekonać się do pieluszek wielorazowych.
  • Ogranicz spożywanie wody butelkowanej. Pij wodę z kranu lub przefiltrowaną. Miej zawsze przy sobie wielorazowy bidon.
  • Żywność przechowuj w szklanych pojemnikach.
  • Jeśli kupujesz naczynie z plastiku, koniecznie sprawdź, z jakiego tworzywa zostało wyprodukowane. Szczególnie unikaj produktów oznaczonych „7”. To kategoria zbiorcza, w której znaleźć można bisfenol A (BPA). Przeprowadzone na zwierzętach i ludziach badania dowodzą, że związek ten zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2, otyłości, chorób serca, zaburzeń układu nerwowego, niepłodności, zaburzeń pracy tarczycy oraz zachorowania na raka, zwłaszcza raka piersi i prostaty.
  • Nie używaj foliowych woreczków i toreb. Zastąp je woreczkami materiałowymi, np. uszytymi z niepotrzebnej już koszulki lub firany.
  • Bądź kreatywny! Zastanów się, z czego możesz zrezygnować lub czym możesz zastąpić daną rzecz, by nie kupować kolejnego produktu z plastiku (dotyczy to również ubrań szytych z syntetycznych materiałów).

Ten serwis używa cookies. Korzystając z niego wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Sprawdź naszą politykę prywatności.

Żadne materiały z tej strony nie mogą być jakikolwiek sposób powielane bez pisemnej zgody redakcji.