Za nami kilkanaście dni deszczowej aury. Mogłoby się więc wydawać, że problem suszy już nas nie dotyczy. Nic bardziej mylnego! O tym, czym jest susza i jakie są jej przyczyny rozmawiam z Grzegorzem Walijewskim, zastępcą dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego.
Susza to ostatnio jeden z głównym tematów w mediach. Czy rzeczywiście mamy problem?
Grzegorz Walijewski: Susza jest naturalną cechą klimatu Polski. Pojawia się średnio co 4-6 lat. Jednak od początku XXI obserwuje się susze o większej intensywności i dłuższym czasie trwania. Susza jest procesem o etapowym charakterze rozwoju: susza meteorologiczna, glebowa, hydrologiczna. Każdy z tych etapów może skutkować powstającymi stratami w gospodarce. Dlatego przebieg suszy monitorowany jest pod względem opadów, wilgotności gleby oraz przepływów i stanów wody w rzekach.
Przeczytaj również: Łąka kwietna w ogrodzie – wady i zalety
Co jest główną przyczyną wysuszania się kraju?
Obserwowane w ostatnich latach susze spowodowane są bezśnieżnymi zimami i brakiem uzupełnienia wiosennych niedoborów wody topniejącymi śniegami. Do tego występujące wysokie temperatury powodują wzrost parowania, co również nie jest sytuacja korzystną z punktu widzenia wilgotności gleb.
W ostatnich latach w okresie letnim wrosła częstość występowania nagłych deszczy. W całości odpływają one po powierzchni gruntu i nie wsiąkają, co ma wpływ na brak wzrostu retencji gruntowej.
Również działalność człowieka przyczynia się do intensyfikacji susz, np. poprzez zmianę zagospodarowania terenu. Odnosi się to zwłaszcza do coraz większych obszarów z powierzchnią słabo przepuszczalną. Deszcz po takiej powierzchni spływa bardzo szybko i woda nie jest zatrzymywana na miejscu.
A zatem naturalna retencja czy budowanie tam i zapór wodnych? W jaki sposób powinniśmy gospodarować polskie rzeki?
czytaj: Jak wybrać kubek i termos wielorazowy?
Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania na retencję wód. Wszystkie działania powinny mieć uzupełniający się wzajemnie charakter. Generalnie retencjonowanie wód powinno polegać na ograniczaniu ich odpływu i zatrzymywaniu wody z opadów, oczywiście w taki sposób, który nie będzie wywoływał zagrożenia powodziowego. A więc retencja nie jest tylko związana z zagospodarowaniem rzek i powinna zaczynać się wcześniej. Ograniczamy tam gdzie jest to możliwe powierzchnie uszczelnione i stosujemy rozwiązania mniej inwazyjne, np. zielone parkingi zamiast, co prawda łatwej w utrzymaniu, ale ograniczającej retencję, kostki brukowej. Odtwarzamy stare, często zaniedbane urządzenia na terenach rolniczych lub kiedyś użytkowanych rolniczo, jak przykładowo zastawki w rowach melioracyjnych. Zatrzymujemy wodę w osuszonych mokradłach. To oczywiście wymaga czynnego zaangażowania władających gruntami. Unikamy ograniczania terenów zielonych w obszarach zurbanizowanych, co wymaga twardego stosowania i egzekwowania tej zasady w planowaniu przestrzennym. To powinien być niezmienny element polityki na szczeblu samorządowym. Kształtujemy retencję poprzez dalsze sukcesywne zalesianie i odtwarzanie terenów leśnych. Wreszcie tam gdzie jest to możliwe, planujemy małe zbiorniki wodne, którym powinny towarzyszyć działania z zakresu ochrony wód i zagospodarowania odpadów tak, aby zbiorniki nie stały się odbiornikami ścieków i odpadów, a tak często obecnie bywa w przypadku niewielkich cieków. Wreszcie duże zbiorniki spełniające często wiele funkcji (energetyczną, bezpośredniego zaopatrzenia w wodę, przeciwpowodziową i alimentującą doliny rzek w czasie suszy). Tak naprawdę mamy już niewiele lokalizacji możliwych do uzasadnionej ekonomicznie realizacji, pomijając istotny ich wpływ na aspekty ekologiczne i przyrodnicze. To ograniczenie wynika z ukształtowania dolin rzecznych, ich znacznej zabudowy i teoretycznej pojemności retencyjnej. Ponadto pamiętajmy, że zbiorniki nie są wieczne i ulegają w różnym tempie zamulaniu w wyniku gromadzenia się w nich osadów. To jest naturalny proces i w jego wyniku w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat utraciliśmy pojemność retencyjną w istniejących w Polsce dużych zbiornikach równą pojemności niedawno oddanego a budowanego od 1986 roku Zbiornika Świnna Poręba.
W jaki sposób inne europejskie kraje radzą sobie z suszą?
Każdy kraj rozwiązuje problemy związane z retencją uwzględniając własne warunki naturalne, w tym układ sieci rzecznej i krajową specyfikę oraz położenie w strefie klimatycznej. Przewodnim działaniem jest jednak zatrzymywanie wody z opadów w miejscu, gdzie one zaistniały, co w przypadku krajów takich jak Hiszpania ma jeszcze dodatkowy pozytywny wpływ związany z ograniczaniem wymywania gleby istotnej dla produkcji rolniczej. We Francji w wielu regionach budowa geologiczna pozwala na sztuczne zasilanie wód podziemnych. To dało możliwość rozwoju odpowiednich technologii umożliwiających późniejsze wykorzystywanie wód.
Czy faktycznie może nam w niedługiej perspektywie zabraknąć wody?
Polska posiada niewielkie zasoby wodne, których wielkość porównywalna jest do zasobów wodnych Malty. W ciągu ostatnich kilku lat mamy coraz częściej do czynienia z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Mamy długie okresy bezdeszczowe, które skutkują wystąpieniem suszy, a następnie pojawiają się gwałtowne opady, które prowadzą do wystąpienia powodzi. Woda podczas takich opadów nie wsiąka w grunt, lecz szybko spływa do rzek. Zimy są coraz mniej śnieżne, co również wpływa na brak możliwości odbudowy wód podziemnych. Wbrew powszechnemu przekonaniu woda nie jest niekończącym się surowcem, a jej dostępność jest ograniczona. Każdy z nas powinien zawsze mieć to na uwadze i ją oszczędzać. Woda to skarb i powinniśmy traktować ją z należytym szacunkiem.
Co możemy zrobić, by ograniczyć skutki suszy?
Metod jest kilka. Są to zarówno działania planistyczne związane z odpowiedzialnym planowaniem przestrzennym, systemy dofinansowania działań wspierających ochronę zasobów wodnych, zrównoważone rolnictwo.
Przykładowo my jako mieszkańcy miast możemy skorzystać z dotacji celowych na wykonanie systemów do gromadzenia i wykorzystania wód opadowych i roztopowych służących ochronie zasobów wodnych w ramach mikroretencji tych wód. Pod pojęciem mikroretencji należy rozumieć m.in. zatrzymywanie i wykorzystywanie wody opadowej i roztopowej w miejscu jej powstawania, a także ograniczanie odpływu tych wód do odbiorników np. rzeki lub kanalizacji deszczowej. Do działań, które mogą uzyskać dotację celową możemy zaliczyć np. wykonanie podziemnego zbiornika na wody opadowe i roztopowe, mogą to być również zbiorniki naziemne, zamknięte wolnostojące przeznaczone do zbierania wód z dachu, o pojemności minimum 200 l, systemy drenażu zbierającego wody opadowe i roztopowe, odpowiednio zaprojektowane i wykonane systemy bioretencji o pojemności do 10 m3. W przypadku systemów bioretencji istotne jest, żeby właściwie zaprojektowany system uwzględniał np. nasadzenia, które są w stanie przetrwać okresowe susze jak i okresowe zalanie, ogrody deszczowe, muldy chłonne, oczka wodne. Interesującym, lecz niekonwencjonalnym działaniem, są wszelkiego rodzaju obiekty hydrofitowe wykorzystane do oczyszczania ścieków lub podczyszczania wód opadowych.
W nowoczesnych miastach coraz częściej możemy spotkać łąki kwietne, zielone przystanki, parki kieszonkowe, zielone dachy, czyli specjalnie zaprojektowane konstrukcje dachowe składające się z warstwy roślinności posadzonej na odpowiednim podłożu, pod którym znajduje się warstwa filtracyjna z geowłókniny oraz warstwa drenażowa z kruszywa lub geokompozytu. Nowoczesna urbanistyka to także projektowanie osiedli w taki sposób, żeby opóźnić spływ powierzchniowy wód opadowych poprzez wykorzystanie naturalnego ukształtowania terenu w postaci zagłębień, wypłaszczeń.
Na obszarach wiejskich działania służące czasowemu retencjonowaniu wody to przede wszystkim te koncentrujące się na ponownym wykorzystaniu ścieków w rolnictwie, precyzyjnym i inteligentnym nawadnianiu, czyli technice polegającej na dokładnym odmierzaniu ilości wody doprowadzanej do roślin w określonym czasie. W indywidualnych gospodarstwach domowych retencjonowanie wody opadowej odbywa się m.in. poprzez jej zbieranie do specjalnych beczek, montowanie zasuw na rynnach kierujących wodę opadową do zbiorników na wodę. W zrównoważonym rolnictwie ograniczenie spływu powierzchniowego odbywa się m.in. stosowanie pasów buforowych w postaci nasadzeń drzew i krzewów w poprzek uprawianego stoku.