-akcja promocyjna-
Drogocenne oleje i olejki pozyskiwane są od setek lat z wielu różnych części roślin, jednak mało kto pamięta, że dla wysokiej jakości produktu kluczowe znaczenie ma nie tylko sam surowiec, ale przede wszystkim metoda jego obróbki.
Na co dzień nie analizujemy kwestii pozyskiwania kupowanych przez nas olejów, bo przecież za popularnymi produktami stoją bardzo znane i cenione marki , które w teorii powinny być gwarantem wysokiej jakości. Niestety dla wielu z nas tu właśnie zaczyna się nabijanie klienta w przysłowiową butelkę.
O ile w przypadku kontrowersyjnego tematu jakości oliwy z oliwek extra virgin wszystko jest jasne i prawnie uregulowane, to w przypadku pozostałych dostępnych na rynku olejów sytuacja jest o wiele mniej klarowna. Uznać by można, że skoro nie ma jasnych wytycznych co do tłoczenia na zimno surowca innego niż oliwki to „wszystkie chwyty są dozwolone”, a jednak nie. Wysoka kultura produkcji w starciu z nieuczciwymi wytwórcami, pozwoliła wypracować zwięzłą, choć nie do końca precyzyjną definicję tłoczenia na zimno.
W praktyce, dla dobra klienta przyjęto, że tłoczenie na zimno winno odbywać się w temperaturze nie przekraczającej stopnia, na który wystawiony jest surowiec w przyrodzie, w pełnym nasłonecznieniu. Wyklucza się zatem tłoczenie materiału roślinnego przy użyciu dodatkowego źródła ciepła (poza ciepłem generowanym w skutek rosnącego ciśnienia prasy ślimakowej).
Mający się za świadomego klient, w pamięć wpisać powinien jasne sformułowanie – „tłoczony na zimno”, a wszelkie jego modyfikacje winny zapalać nam w głowie czerwona lampkę, ostro alarmując naszą zgubną ufność.
Nasza uśpiona czujność przynosi znanym koncernom milionowe zyski, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Wysokobudżetowe kampanie reklamowe bardzo skutecznie promują oleje „z pierwszego tłoczenia”, czy też „oleje tłoczone mechanicznie”. Nie było by w tym nic złego, gdyby te określenia nie kojarzyły nam się bezpośrednio z wysoką jakością „olejów tłoczonych na zimno”. Niby subtelny niuans w opisie, a jednak różnica w jakości produktu jest kolosalna.
Pamiętajmy zatem, że aby olej miał najwyższą możliwą wartość odżywczą tłoczony musi być na zimno, czyli w wykluczeniem jakiegokolwiek dodatkowego źródła ciepła. Tłoczenie na zimno odbywa się w specjalnie zaprojektowanych prasach ślimakowych, w których temperatura tłoczenia nie przekracza 50° C. Jedynie w ten sposób uzyskać można olej o niezmienionych parametrach biochemicznych mający cechy oleju dziewiczego.
Olej ”z pierwszego tłoczenia” to nie mniej, nie więcej jak produkt powstały z jednokrotnego tłoczenia surowca. Informacja taka nie mówi nam jednak, czy olej został wytworzony w czasochłonnym i nie ekonomicznym procesie tłoczenia na zimno, czy też przy użyciu dodatkowego źródła ciepła, które ma celu zmaksymalizowanie efektywności produkcji.
Trzy razy pomyśl, potem kup
Gdy już wiemy jak powstaje olej znacznie łatwiej będzie nam odnaleźć się w gąszczu marketingowych haseł i niejasnych napisów oraz deklaracji na etykietkach. Sięgając po olej na półce sklepowej należy zadać sobie pytanie dlaczego producent jasno nie podał , jak tłoczony był olej, a jedynie pozostawia tą kwestię „niedopowiedzianą”…
Tak się złożyło, że matka natura wyposażyła nas w bardzo wartościowe zmysły takie jak wzrok, smak i węch, więc nie bójmy się im zaufać. Pamiętajmy, że olej tłoczony na zimno zachowuje swój naturalny i intensywny smak, aromat, kolor i mętną konsystencje oraz wiele wartości odżywczych, które są ważne dla organizmu (kwasy Omega 3 i 6, wit. E). Niskoprzetworzony olej posiada też stosunkowo krótką datę przydatności do spożycia (jest to zazwyczaj kilka miesięcy).
Tak wyprodukowane oleje należy chronić przed dostępem światła i powietrza ze względu na wysoką podatność NNKT na procesy oksydacyjne (utlenianie). Trwałość olejów w takiej formie oraz późniejsze ich przechowywanie w domowych warunkach tylko w lodówkach wynosi ok. 3 miesiące. Częstym zabiegiem jest również butelkowanie wysokiej jakości oleju pod osłona azotu, tak by nie dopuścić do utleniania produktu już w butelce – szukajmy zatem olejów z informacją „pakowane w atmosferze ochronnej”.
Wybierajmy to co wyjątkowe, a nie jedynie produkowane masowo.
Green Food Sp. z o.o. Sp. K. jest firmą z polskim kapitałem, opierającą swoją działalność na produkcji i dystrybucji artykułów ukierunkowanych na promocję zdrowego stylu życia. Swoją ofertą docierają do najbardziej wymagających klientów, poszukujących najwyższej jakości naturalnych produktów.
Cele firmy budowane są w oparciu o rosnący sceptycyzm społeczeństwa, względem produktów przetwarzanych, sztucznie konserwowanych oraz genetycznie modyfikowanych. Paradoksalnie, nowoczesność olejów firmy Green Food, bazuje na szacunku do tradycji i tego co istniało w naturze, z korzyścią dla człowieka od wielu wieków. Komponując skład produktów producent ceni w pierwszej kolejności prostotę i przejrzystość jego elementów.
W ofercie Green Food znajdują się oleje BIO / EKO rzepakowo-lniane, tłoczone na zimno – pierwszy o smaku klasycznym oraz drugi z naturalnym aromatem cytrynowym (podlinować : cytrynowy oraz klasyczny) . Oba wspomniane oleje stanowią naturalne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witaminy E. Dodatkowo specjalna kompozycja olejów dostarcza kwasy Omega 3 i Omega 6 w unikalnej na naszym rynku proporcji 1 : 1.