To, że jakiś produkt (np. kasza gryczana) w sposób naturalny nie zawiera glutenu nie jest jeszcze gwarancją „czystości” – wskazują na to wyniki badań przeprowadzonych niedawno przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej.
Ostrożność wskazana zwłaszcza w przypadku naturalnie bezglutenowych mąk
Stowarzyszenie Osób z Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej regularnie zleca badania laboratoryjne różnych produktów pod kątem zawartości glutenu.
– W kilkunastu produktach (z 48 zbadanych w akredytowanym laboratorium) wykryliśmy gluten w ilości powyżej normy, a kilka z nich (głównie mąki naturalnie bezglutenowe, np. sojowa, kukurydziana czy ryżowa) zawierały powyżej 400 ppm (20-krotność normy!). Podobną ilość glutenu zawierał chleb “bezglutenowy” wypiekany przez jedną z tradycyjnych piekarni (…)Nasze badania potwierdziły również, że zwykła mąka owsiana jest mocno zanieczyszczona glutenem i absolutnie nie można jej stosować w diecie bezglutenowej. Generalnie można powiedzieć, że kupowanie zwykłych kasz i mąk, niepochodzących od specjalistycznych producentów żywności bezglutenowej, to jak gra w rosyjską ruletkę. Bardzo nas to martwi, bo z kolei produkty specjalistyczne bezglutenowe mają również specjalistyczne ceny.
– czytamy na stronie organizacji.
Skąd biorą się zanieczyszczenia naturalnie bezglutenowych produktach?
Jest kilka przyczyn wskazanych na stronie Stowarzyszenia:
– samosiejki zbóż „glutenowych” na polu,
– wspólny transport z mąką pszenną czy żytnią,
– wspólny młyn i dalsze przetwórstwo z mąką pszenną czy żytnią
Problem zbyt dużej zawartości glutenu dotyczy zarówno niektórych produktów konwencjonalnych jak i posiadających certyfikat ekologiczny a jest to kwestia szczególnie wrażliwa bo choroby związane z nietolerancją glutenu bardzo często nie mają zewnętrznych objawów bądź objawy te są trudne do wykrycia. Najskuteczniejszym dla producentów sposobem rozwiązania tej sytuacji byłoby korzystanie z oddzielnych młynów, magazynów etc bądź informowanie na etykiecie o możliwej zawartości glutenu.
Obecnie wiele osób przechodzi na dietę bezglutenową z własnej woli, ale jest także wiele osób, które są na niej z konieczności. Dla nich „gra w ruletkę” nie jest dobrym rozwiązaniem.
Zlecone przez Stowarzyszenie badania prezentują jednostkowe wyniki konkretnej partii produktów – nie dają więc gwarancji, że sytuacja nie zmieni się w przypadku następnej partii (zarówno na korzyść jak i niekorzyść).
Szczegółowe wyniki badań można znaleźć na stronie Stowarzyszenia, które jest także chętne do współpracy i udzielania konsultacji producentom.
Do tematu produktów bezglutenowych z pewnością jeszcze wrócimy.
Karol Przybylak | źródło: Stowarzyszenie Osób z Celiakią i Na Diecie Bezglutenowej | fot. Chroma Stock