700 mln zł – tyle wynosi szacunkowa wartość ekorynku w Polsce. Żywność BIO sprzedawana jest 800 specjalistycznych sklepach, coraz szerzej pojawia się także w super i hipermarketach oraz sklepach typu convenience.
–Rynek wciąż jest nienasycony a popyt rośnie bardzo szybko – mówił w trakcie Akademii Biokuriera pt. „Żywność EKO – rynek z trwałym potencjałem czy chwilowa moda?” (Targi Polagra, 21 września 2015) Michał Kapica, prezes sklepu i hurtowni żywności BIO „Smak Natury”. To wciąż zaledwie 0,3% całego rynku spożywczego a w krajach Zachodniej Europy wartość ta oscyluje wokół kilku procent. Wzrosty sprzedaży ekoproduktów szacowane są na ok. 20% choć zdaniem Michała Kapicy w wielu przypadkach dynamika rozwoju jest znacznie szybsza.
Kanały sprzedaży ekożywności
Na rynku działa około 800 specjalistycznych sklepów z tzw. zdrową żywnością (udział żywności ekologicznej w takich sklepach przekracza zazwyczaj 50% a w najlepszych zbliża się do 100%). Placówki te działają głównie w dużych aglomeracjach, ale pojedyncze sklepy zaczynają działać także w ośrodkach poniżej 100 000 mieszkańców.
Największą siecią ekosklepów jest Organic Farma Zdrowia, pod której szyldem działa 37 sklepów. Rozwija się także kilku mniejszych graczy: Żółty Cesarz (6 sklepów) czy Ekozakupy (4 sklepy na terenie Bydgoszczy). Charakterystyczną cechą rynku jest duża liczba otwarć, ale też zamknięć sklepów specjalistycznych. Wynika to często ze słabego przygotowania biznesowego osób, które decydują się na ten, nie należący do łatwych, biznes. Najtrudniejszy do przetrwania dla mniejszych placówek jest okres letni.
Żywność ekologiczna coraz szerzej dostępna jest w sieciach marketów (już tylko nieliczne nie posiadają w ofercie żadnego produktu BIO). Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście: Przybywa żywności ekologicznej w marketach. Analiza Biokuriera
Przetwórstwo ekologiczne
Systematycznie, ale wciąż stosunkowo powoli, rozwija się przetwórstwo ekologiczne. Najnowszy raport Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych wskazuje, że 31 grudnia 2014 roku certyfikat ekologiczny posiadały 484 przetwórnie. W porównaniu z 2004 roku gdy liczba ta wynosiła 55 można mówić o ogromnym wzroście, ale wciąż jest to zbyt mało, zwłaszcza, że nie zawsze posiadanie ekocertyfkatu wiąże się z aktywną działalnością produkcyjną (część firm posiada dokument i skupia się na eksporcie, inne dopiero rozważają wdrożenie faktycznej produkcji a jeszcze inne zrezygnowały z takich działań). W skali europejskiej polskie przetwórstwo wciąż stoi na niskim poziomie. W Niemczech liczba przetwórni wynosi 9183, we Francji – 8957, we Włoszech – 5873, w Wielkiej Brytanii – 2052, w Holandii – 1035 (dane za stroną Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi).
Ubyło ekogospodarstw, ale czy produkcyjnych?
Z ciekawym zjawiskiem mamy do czynienia w przypadku gospodarstw ekologicznych. W perspektywie 10 – letniej przyrost liczby certyfikowanych rolników robi ogromne wrażenie: od 3760 do 24 829, ale w stosunku do 2013 r. mamy do czynienia ze spadkiem o ok. 3000. Przy analizie liczb związanych z gospodarstwami trzeba wziąć pod uwagę fakt, że wiele gospodarstw zajmuje się niestety pobieraniem dopłat a nie produkcją na rynek – trudno oszacować faktyczną liczbę ekologicznych gospodarstw produkcyjnych, ale opinie przetwórców wskazują na to, że jest wciąż zdecydowanie za mała. Ogromnym problemem rolnictwa ekologicznego jest brak współpracy i rozdrobnienie, które powoduje problemy ze sprzedażą surowców. Skutkiem tego jest np. sprzedawanie ekologicznych surowców na rynku konwencjonalnym albo na eksport.
Zobacz prezentację Polski rynek żywności ekologicznej. Aktualne trendy, statystyki i prognozy
Karol Przybylak