W ubiegłym roku na rynku pojawiły się pierwsze klocki LEGO z surowców roślinnych. Marka zaznacza jednak, że nie może całkowicie zrezygnować z plastiku, jednak chce pozyskiwać go w sposób odpowiedzialny i zadbać o doskonałą jakość swoich produktów.
Niels B. Christiansen, prezes LEGO, przekonuje, że całkowita rezygnacja z plastiku w przypadku kultowych klocków nie jest możliwa. Tworzywo to jest idealne do ich produkcji, duńska marka jednak chce pozyskiwać go w sposób odpowiedzialny. Taki cel wyznaczyła sobie do 2030 roku. W kolejnych latach firma chce również skupić się na produkcji opakowań z materiałów przyjaznych dla środowiska lub pochodzących z recyklingu.
Plastik, który jest wszędzie. Jaki to ma wpływ na nasze zdrowie?
Prezes LEGO zapowiada, że firma nieustannie dba o doskonałą jakość i wytrzymałość klocków, by mogły służyć kolejnym pokoleniom.
– To jest jakość, której oczekują konsumenci i wysokie standardy bezpieczeństwa. W tych sprawach nie pójdziemy na kompromis i pod tym względem plastik jest idealnym materiałem. Z tej perspektywy patrząc, nie jest to plastik, który trafia do śmieci i zanieczyszcza środowisko
– w wywiadzie dla Business Insider Polska mówi Niels B. Christiansen.
Klocki z trzciny cukrowej się nie przyjęły?
W 2018 roku LEGO wypuściło na rynek pierwsze klocki z surowców roślinnych. W ramach projektu „Plants from plants” (pol. rośliny z roślin) do klientów trafił zestaw składający się z 29 elementów botanicznych: drzew, krzewów i roślin. Wszystkie wyprodukowano z trzciny cukrowej pozyskiwanej w sposób zrównoważony zgodnie z wytycznymi organizacji Bioplastic Feedstock Alliance (BFA). Materiał użyty do produkcji klocków posiada certyfikat Bonsucro Chain of Custody Standard.
Innowacyjne klocki, choć w 98 proc. powstałe z surowców roślinnych, nie są biodegradowalne. W 2018 roku zestaw dołączany był do zakupów online w wybranych krajach, m.in. w Austrii, Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych. W Polsce klocki z trzciny cukrowej nie są obecnie dostępne.