Teraz czytasz...
Porwij się na Porvoo!
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl

Porwij się na Porvoo!

Porvoo to fińskie miasteczko, które wygląda jak z bajki. Wraz z sąsiednimi wsiami i ciągiem wysepek tworzy magiczną krainę, pełną sztuki, historii, ekologii, swojskiego jadła i atmosfery w rytmie slow.

Do Porvoo, usytuowanego ok. 50 km od Helsinek, można dotrzeć rowerem, autobusem, łodzią lub parowcem. Warto spędzić w nim choć kilka godzin, a najlepiej weekend, bo to prawdziwie czarowne miejsce. W swej 700-letniej historii doświadczało wielu niszczycielskich pożarów i wojen. W XIX w. pod panowaniem rosyjskim zyskało piękną zabudowę, wykreowaną przez wybitnego niemieckiego architekta C. L. Engela. Udało mu się połączyć nowe ze starym w idealnej harmonii. Dziś w szacownych murach mieszczą się antykwariaty, wystawy, galerie sztuki, klimatyczne sklepiki z lokalnym rękodziełem, hotele i przytulne kawiarnie z ukwieconymi tarasami.

Kierunek: Malta!

Skandynawska Wenecja

Najbardziej charakterystyczną częścią miasta i jego symbolem są drewniane domy w kolorze czerwonej ochry nad rzeką Porvoonjoki. Niegdyś służyły jako magazyny dla spławianych towarów.

Stoją na kamiennej podmurówce oblewanej przez rzekę, mają schodki i kładki, dzięki którym wprost z łodzi można wejść do budynków. Mieszczą się w nich sklepy i urocze knajpki. Jedna z nich ma doczepiony taras na wodzie. Bardzo przyjemna rzecz, tylko trzeba przytrzymywać kieliszki i filiżanki, gdy w pobliżu przepływa łódź motorowa. Można się tu zasiedzieć, zapatrzeć, zakołysać…

Porvoo miastem artystów

Uliczki z pastelowymi niskimi domami wyglądają jak sceneria filmu historycznego. Stylizowane szyldy zapraszają a to na kawę z własnej palarni, a to na wystawę obrazów, a to do sklepu z fińskim szkłem. Żadnych wielkich reklam, żadnej tandety. Kolorowo, ale niekrzykliwie, rustykalnie, ale bez przesładzania. Gustownie i prosto. Magia! Czuć ją także na Placu Raatihueneentori, otoczonym zabytkowymi kamieniczkami i najstarszym w Finlandii ratuszem. Siedziba władz miejskich została zbudowana w 1764 r. W jego salach już od ponad 120 lat działa muzeum, a jego druga część mieści się naprzeciwko, w domu Holmów. Kolekcja w obu budynkach jest różnorodna: od znalezisk archeologicznych przez wiekowe meble, bibeloty, stroje, dokumenty, mapy po fińską sztukę użytkową, prace artystów urodzonych lub tworzących w Porvoo i urocze fotografie starego miasta w kolorze sepii.

Wyjątkowe są również zabytkowe rezydencje zamienione w muzea: dom i ogród fińskiego poety narodowego Johana L. Runeberga (1804-1877), atelier słynnego malarza Alberta Edelfelta (1854-1905), galerie Näsi Mansion, Vanha Kappalaisentalo i Colmio Slow House. W tej ostatniej można oglądać, wypróbować i kupić elementy wyposażenia wnętrz. Ich ikoną jest bujane krzesło „Dzięcioł” (autor: Päivi Mikola). Podbiło ono serca miłośników nowoczesnego stylu na całym świecie (głównie w Japonii). Zajmuje mało miejsca, ma oryginalny wzór, trójkątne oparcia z jasnej brzozy.

W urokliwym klimacie

I jeszcze jeden ważny adres na artystycznej mapie Porvoo: Art Factory w byłej fabryce sklejek. To miejsce wystaw, koncertów, warsztatów (np. rysunku, grafiki) dla mieszkańców i turystów. Są tu sale konferencyjne, restauracje, kino, szkoła tańca, galeria, punkt informacji turystycznej, a nawet mała fabryka czekolady Pieni Suklaatehdas Porvoo, którą można zwiedzać. Właściciel Peter Westerlund – pasjonat, orędownik zrównoważonego rozwoju i ekologii – sprowadza ziarna kakaowca z małych gospodarstw w Ameryce Południowej. Jego fabryczka zdobyła 3. miejsce w Europie na Międzynarodowym Konkursie Czekolady.

Wokół katedry

Nad panoramą Porvoo góruje gotycka katedra, kilkakrotnie odbudowywana po pożarach (ostatni w 2006 r.). Ma bielone wapnem fasady, spadzisty dach, wieżę, a wewnątrz zabytkowe malowidła, balkony, ceglane filary. Jest też wiszący model drewnianego statku, który przypomina, że miasto zawdzięcza dobrobyt handlowi rzeczno-morskiemu. Do placu katedralnego wiodą brukowane uliczki, pnące się raz w górę, raz w dół. Warto przystanąć przy pierwszym domu Runeberga, przy szkole, w której wykładał łacinę, przy rezydencji biskupa luterańskiego i wspiąć się po Pirunportaat (Schody Diabła), aby podziwiać malowniczy widok. Ciekawa panorama roztacza się też z tarasu jednej z najstarszych w Porvoo restauracji – Vanha Laamanni. Mieści się w XVIII-wiecznym budynku, niemal naprzeciwko katedry. Stąd zaledwie kilka kroków do starego mostu, który spina nad rzeką dwie części miasta i prowadzi do ponad 120-letniej stacji kolejowej. Nie ma już regularnych połączeń (kilka razy w roku kursuje pociąg wycieczkowy). Teren dworca zamieniono jednak w pulsującą życiem przestrzeń kulturalno-gastronomiczno-handlową, gdzie można zjeść, kupić lokalne rękodzieło i organiczne produkty, a nawet narzędzia budowlane i ogrodnicze (także używane).

Droga powrotna do centrum prowadzi wzdłuż brzegu rzeki, a z jej drugiego mostu widać jak na dłoni słynne spichlerze. W jednym z nich na początku XX w. przechowywano przyprawy i kawę. Tradycji stało się zadość i dziś w tym miejscu znajduje się Porvoon Paahtimo z palarnią kawy. Finowie kochają ten czarny napój i są rekordzistami świata w jego spożyciu (średnio ok. 11 kg kawy rocznie na dorosłego mieszkańca).

Kuchnia z natury

Niejedna ravintola (restauracja) w Porvoo szczyci się ekologicznymi winami, kawą z upraw Fair Trade, własnoręcznie wypiekanym chlebem, warzywami i ziołami z własnego ogrodu, jakością naturalnych składników. Popularne są produkty od lokalnych dostawców (np. organicznego mięsa z certyfikatem) i wytwarzane na miejscu lody. Dominują potrawy fińskie i skandynawskie, często w nowatorskich połączeniach. Wystarczy poczytać jadłospisy, odwiedzić targ albo podejrzeć, co jedzą mieszkańcy miasta i okolic, by przekonać się, jak ważną rolę odgrywa tu tradycja.

Przejawia się ona choćby w zamiłowaniu do chleba żytniego na zakwasie. Spożywa się go prawie do wszystkiego i ze wszystkim, nawet z ziemniakami. Jego odmian jest sporo, w zależności od regionu. Najsłynniejszy to reikäleipa – nieduży chlebek w kształcie płaskiej oponki. Charakterystyczny otwór w środku to pamiątka po dawnych czasach, gdy zaledwie kilka razy w roku piekło się takie chlebki i zawieszało je na drewnianym drągu pod sufitem.

Popularne są też słodkie bułeczki i chlebowe roladki z cynamonem. Nie samym jednak chlebem Fin żyje. Lubi też mięso (w postaci np. gulaszów, pieczonych gołąbków, grillowanych kiełbasek i steków – także z renifera), pierogi (najpopularniejsze to płaskie karjalanpiirakka z ciasta żytniego, wypełnione nadzieniem ryżowym, jajeczno-masłowym lub ziemniaczanym). Chętnie sięga też po produkty nabiałowe (na czele z uwielbianym w Finlandii mlekiem) i oczywiście ryby: morskie, rzeczne, jeziorne. Zupa rybna, śledź wędzony, śledź w burakach, zapiekanka śledziowa, łosoś wędzony lub marynowany, ikra smażona, raki gotowane z koprem. A to tylko niektóre ze specjalności.

Smaki Porvoo

W przekąskach i deserach dominują fińskie jagody, borówki, żurawina, truskawki, maliny. Limitowaną serię czekolad z fińskimi owocami leśnymi wyprodukowała istniejąca od 150 lat firma cukiernicza Brunberg z Porvoo. Ową unikatową kolekcję sprzedaje tylko w rodzimym mieście. Ot, taki patriotyzm lokalny.

Kulinarnym symbolem Porvoo jest runebergintorttu: wysoki torcik z migdałami i rumem, uwieńczony konfiturą truskawkową i lukrem. Wymyślony został przez Fryderykę, żonę Runeberga. 5 lutego, w dniu urodzin poety, takimi torcikami zajada się cała Finlandia, ale to w Porvoo są najpyszniejsze i można delektować się nimi cały rok.

Kuchnia fińska odzwierciedla warunki klimatyczne kraju, jego wiekowe zwyczaje, czerpie z darów natury, jest – podobnie jak fiński dizajn – genialna w swej prostocie. Wystarczy marynowany śledź na chlebie żytnim, a do tego tradycyjne piwo fińskie sahti, a zjemy zwyczajnie, swojsko i treściwie. Kippis! Na zdrowie!

Las, woda i eko

Porvoo uczestniczy w wielu projektach ochrony środowiska, dba o wygląd przestrzeni publicznej, co widać choćby na bazarze przed ratuszem.

Wszystkie stragany są gustowne, przykryte kremowymi parasolami bez napisów, bez reklam i pstrokatych banerów. Do ogrzewania miejskiego w 90% wykorzystywana jest biomasa. Mieszkańcy i turyści mają do dyspozycji parki, lasy, szlaki rowerowe, piesze, wypożyczalnie łodzi i kajaków. Wystarczy pójść, pojechać lub popłynąć kilka kilometrów za centrum, by cieszyć się krajobrazem wokół rzeki i Zatoki Fińskiej. Tu i ówdzie wyłaniają się domki letniskowe (oczywiście z sauną), przystanie, kampingi, namioty. Poszarpana linia brzegowa, lasy i małe plaże tworzą urokliwy pejzaż, wzbogacony akustycznie doniosłym świergotem ptactwa. Co rusz wystają z wody skaliste wysepki, takie jak archipelag Pellinki. To tam mieszkała Tove Jansson – słynna rysowniczka i pisarka, autorka serii książek o Muminkach.

Kto chce się przenieść w czasie, niech odwiedzi skansen Postimäki w Ilola (9 km od Porvoo) i pospaceruje po pięknym zagajniku otaczającym domostwa z XVIII i XIX w. Latem odbywają się tam koncerty i spektakle w teatrze pod gołym niebem, pokazy rzemiosł, warsztaty. Jest prawdziwa kuźnia, pracownia szewska i… muzeum słomy. Nieco dalej rozciąga się rodzinna posiadłość Ramossa Lodge w lesie nad jeziorem, oferująca noclegi w domkach z bali, organiczną żywność, kolacje przy ognisku, łowienie ryb i masę atrakcji dla tych, którzy chcą uciec od cywilizacji i zanurzyć się w dziką fińską przyrodę.

Hotel z duszą

Romantyczną formą transportu i sposobem na poznanie okolic są rejsy starym statkiem parowym m/s J.L. Runeberg. W drodze z Porvoo do Helsinek podpływa pod przystań Haikko. Stąd parkowa alejka prowadzi do uroczego hotelu Haikko Manor & Spa. Jego historia sięga XIV w. Jest doskonale zaprojektowany, otoczony bujną przyrodą, oferuje bogactwo rekreacji (ścieżki biegowe, sauny w lesie, boisko, prestiżowe spa). Szczyci się też wdrożeniem ekologicznych rozwiązań (m.in. energia grzewcza z morza, projekty energooszczędne, gospodarka odpadami) potwierdzonych certyfikatem Green Key.

To hotel z duszą, przepojony klimatem czasów minionych. Odwiedzali go książęta, królowie i artyści, a najsłynniejszym mieszkańcem był Cyryl Romanow, który uciekł tu wraz z żoną po wybuchu rewolucji bolszewickiej w Rosji. W Haikko urodził się ich syn Władimir Kiriłłowicz – wielki książę (z nadania ojca) i głowa dynastii Romanowów na Zachodzie. Czas płynie tu wolno i dostojnie dzięki pamiątkom przeszłości i świetnie utrzymanemu parkowi ze stawem, fontanną, altankami, plażą i ciągiem ścieżek. Jedna z nich prowadzi na wzgórze z platformą obserwacyjną, skąd roztacza się malowniczy widok. Jakże kojąca jest ta zielona przestrzeń: las, woda, a w dali proste i eleganckie formy architektoniczne. Miejsce czarowne jak całe Porvoo. Jak cała Finlandia.

Tekst ukazał się w numerze 3/2018 Biokuriera – zaprenumeruj

Alina Woźniak

zdjęcia: autorka, www.visitporvoo.fi

Ten serwis używa cookies. Korzystając z niego wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Sprawdź naszą politykę prywatności.

Żadne materiały z tej strony nie mogą być jakikolwiek sposób powielane bez pisemnej zgody redakcji.