Teraz czytasz...
O sztuce Fusingu. Czyli jak nadać przedmiotom drugie, piękne życie?
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl
X Targi Ekostyl | reklama | Biokurier.pl

O sztuce Fusingu. Czyli jak nadać przedmiotom drugie, piękne życie?

– Staramy się nadać drugie życie zużytym szklanym butelkom i innym szklanym opakowaniom, które normalnie trafiły by do kosza. Tak powstają nasze patery, świeczniki, dzwonki wietrzne i deski szklane do serów i wędlin – mówi Anna Valentine z toruńskiej Pracowni Mozaiki i Witrażu „Valentine”. Rozmawiamy z nią o ekologii w sztuce, upcyklingu i warsztatach fusingu oraz rzeźbienia.

Biokurier: Czym wyróżniają się Wasze produkty? Jakich surowców używacie?

Anna Valentine: Staramy się od początku istnienia naszej małej Pracowni dbać o środowisko i nie marnować materiałów, które pozostają jako „odpad”. Pierwszym pomysłem było wykorzystanie zmielonej  stłuczki szkła witrażowego, której nie można już było wykorzystać do robienia witraży. Tak powstała mozaika szklana, która została bardzo dobrze przyjęta i okazała się być tańszą alternatywą mozaiki z kamieni półszlachetnych i ozdobnych, którą tworzymy od lat.

Po zakupie pieca do fusingu (czyli stapiania szkła w wysokich temperaturach) postanowiliśmy wykorzystać potencjał drzemiący w tej technice do stworzenia linii produktów, które poza swoją funkcją użytkową i ozdobną będą pokazywały, że dzięki odrobinie dobrej woli i wyobraźni można zmniejszyć ilość odpadów szklanych.

Nasza nowa linia prac tworzonych metodą fusingu jest wykonywana ze szkła pochodzącego z recyklingu. Staramy się dać drugie życie zużytym szklanym butelkom i innym szklanym opakowaniom, które normalnie trafiły by do kosza. Tak powstają nasze patery, świeczniki, dzwonki wietrzne i deski szklane do serów i wędlin. Dodatkową zaletą pater, desek i innych prac wykonanych tą metodą jest fakt, że są o wiele twardsze i odporniejsze na urazy od tradycyjnych naczyń. Można je myć w zmywarkach, spełniają też restrykcyjne przepisy sanepidu, więc jak najbardziej mogą być używane przez lokale gastronomiczne.

Skąd pomysł na taki „proekologiczny” kierunek w sztuce?

Idea ponownego wykorzystania odpadów i przekształcenia ich na produkty ponownego użytku, (często o dużo większej wartości końcowej od wyjściowej materiału użytego do wyrobu danego przedmiotu) i o wiele bardziej przyjaznych dla środowiska nazywana jest upcyklingiem. U nas ten nurt jest jeszcze w powijakach, ale na świecie jest propagowany od wielu lat, stosowany jest w wielu dziedzinach przemysłu, także wielu artystów sięga po przedmioty teoretycznie „bezużyteczne”, które w rezultacie stają się dzięki ich inwencji i przekształceniom przedmiotami użytku codziennego lub nietuzinkowymi ozdobami czy dziełami sztuki.

Wiele mówi się o ekologii, ale prawda jest taka że trzeba jeszcze sporo pracować nad świadomością społeczeństwa, bo sama segregacja śmieci to za mało. Warto wyrabiać w ludziach wrażliwość,  wytworzyć potrzebę sięgania po przedmioty tworzone z materiałów pochodzących z recyklingu. Może dzięki temu za kilkanaście lat zamiast bezmyślnie kupować kolejne „chińskie skorupy”, tworzone masowo w fabrykach trujących nasze środowisko ludzie będą chętniej sięgać po naczynia i przedmioty „z odzysku”, które moim skromnym zdaniem są o wiele bardziej interesujące, choćby dlatego że nie ma dwóch identycznych egzemplarzy.

Skoro podobne nurty funkcjonują z powodzeniem na świecie, jest szansa że i nasze prace znajdą swoich sympatyków i odbiorców. Bardzo byśmy tego chcieli, czas pokaże jaki będzie odzew na naszą inicjatywę.

Skąd czerpie Pani inspirację do Tworzenia?

Inspiracją jest samo życie, bo to ono podsuwa najciekawsze pomysły i rozwiązania. Większość prac jest inspirowana potrzebami dnia codziennego, wystarczy dostrzec potencjał drzemiący w materiale i dać mu drugą szansę. Tak powstają deski szklane, patery i podstawy o różnorodnych kształtach, rozmiarach i kolorach. Tutaj ogranicza nas tylko wyobraźnia. Staramy się angażować najbliższe otoczenie i zachęcać ludzi do tej inicjatywy. Pierwsze efekty już są, znajomi zaczynają nas „obdarowywać” butelkami, które normalnie trafiły by do śmietnika. Biorąc pod uwagę ich pozytywną reakcję i zaskoczenie tym,  co można z tych „śmieci” zrobić jest nadzieja, że nagłaśnianie tego typu inicjatyw i szersze zastosowanie podobnych idei i technologii zmniejszy w przyszłości ilość odpadów szklanych i pomoże w wyrobieniu wrażliwości społeczeństwa na podobne inicjatywy, bo przecież nie jesteśmy tutaj jedyni.

Zobacz także

skała boraksu

Organizują Państwo również różnego rodzaju kursy i warsztaty? Na czym one polegają, jakiej tematyki najczęściej dotyczą?

Nasze warsztaty są adresowane do osób  chcących spróbować swoich sił w fusingu oraz w ręcznym rzeźbieniu świec, których też jesteśmy twórcami. Ideą tych kursów jest wyjście do ludzi nie posiadających zaplecza i nie mogących sobie pozwolić na inwestycję kilku-kilkunastu tysięcy w sprzęt. Nie trzeba mieć fabryki świec, żeby zrobić własnoręczna świeczkę dla siebie i bliskich. Mając podstawową wiedzę i narzędzia oraz piecyk do mikrofali można tworzyć piękną biżuterię ze szkła na użytek własny.

Przygotowujemy także program spotkań i kursów dla dzieci i młodzieży, które będą miały za zadanie uwrażliwić tą grupę społeczną na tematykę związaną z recyklingiem. Marzy mi się, żeby móc stworzyć kompleksowy program edukacyjny, mający na celu wyrobienie pozytywnych nawyków właśnie w grupie najmłodszych Polaków, bo to oni mogą przekazać wiele wartościowych informacji swoim rodzicom a w przyszłości swoim dzieciom. Potrzebna jest tutaj nauka od podstaw i uświadomienie, że każdy z nas może się przyczynić do polepszenia obecnej sytuacji, związanej z segregacją i wykorzystaniem odpadów, która w Polsce jest o wiele gorsza niż w innych krajach Unii Europejskiej.

Jak zorganizowana jest sprzedaż Państwa produktów

Muszę przyznać, ze na chwilę obecną jest to nasza największa bolączka. Jesteśmy małą, rodzinną Firmą i nie planujemy w najbliższej przyszłości otwierania sklepu firmowego. Staramy się na bieżąco prowadzić sprzedaż wysyłkową i stacjonarną w naszej Pracowni, ale liczymy na znalezienie stałych odbiorców, do których będziemy mogli w przyszłości odsyłać chętnych do kupienia naszych pater, desek i dzwonków. Tak jest w przypadku innych naszych prac, więc liczymy na to że znajdziemy też partnerów handlowych, chcących sprzedawać nasze prace pochodzące z recyklingu szkła w swoich placówkach.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Karol Przybylak

Ten serwis używa cookies. Korzystając z niego wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Sprawdź naszą politykę prywatności.

Żadne materiały z tej strony nie mogą być jakikolwiek sposób powielane bez pisemnej zgody redakcji.